fot. Voster ATS Team / Szymon Gruchalski

W niedzielę, w okolicach położonej w Małopolsce Limanowej, rozegrana została 23. edycja Memoriału Henryka Łasaka, który po rocznej przerwie powrócił do kalendarza UCI. W wyścigu triumfował mistrz Czech, Michael Kukrle (Elkov – Kasper), przed Mateuszem Grabisem (Voster ATS Team) i swoim kolegą z drużyny, Adamem Toupalikiem.

Tegoroczna edycja Memoriału Henryka Łasaka odbywała się na wymagającej rundzie w okolicach Limanowej. Znalazło się na niej wiele podjazdów, w tym Ostra (4,5 km; 6,2%) i ścianka w Słopnicach (1 km; 9,1%). Pętlę kolarze pokonywali pięciokrotnie.

Na początku drugiego okrążenia od peletonu oderwało się kilku zawodników, w tym Michael Kukrle, Adam Toupalik (Elkov – Kasper), Mateusz Grabis (Voster ATS Team) i Tomasz Budziński (HRE Mazowsze Serce Polski). To właśnie ta czwórka wjechała na ostatnią rundę przed resztą kolarzy i między nimi rozstrzygnęły się losy zwycięstwa. Najszybszy był Michael Kukrle, który o kilka sekund wyprzedził Mateusza Grabisa. Podium uzupełnił Adam Toupalik, a na czwartej pozycji zameldował się Tomasz Budziński.

– Było ciężko, po Igrzyskach Olimpijskich trenowałem przed Sazka Tour, miałem dziś świetne nogi. Adam Toupalik miał gumę i ja zostałem razem z Mateuszem Grabisem. Na ostatniej wspinaczce zaatakowałem i udało mi się zwyciężyć

– relacjonował Michael Kukrle.

Czech w tym sezonie jak dotąd spisywał się dobrze – w czołówce kończył etapy Sibiu Cycling Tour, Alpes Isere Tour, a także generalkę Oberoesterreich Rundfahrt. Dodatkowo został mistrzem kraju ze startu wspólnego – te wyniki umożliwiły mu wyjazd na Igrzyska Olimpijskie w Tokio, gdzie startował w obu szosowych wyścigach.

– To było niesamowite doświadczenie, wyścigi były świetne, z wyników też jestem zadowolony. Niestety byliśmy w izolacji, ponieważ (Michal) Schlegel miał pozytywny wynik testu na koronawirusa. To nie było fajne, ale wyścigi bardzo mi się podobały

– mówił Czech.

Dobry występ Polaków

O najwyższe lokaty walczyło dwóch Polaków – Mateusz Grabis i Tomasz Budziński. Pierwszy z nich ma dobre wspomnienia z Memoriału Henryka Łasaka, triumfował w nim w 2018 roku, pokonując Eduarda Vorganova i Martina Boubala. Mimo że trasa tamtej edycji o wiele bardziej pasowała kolarzowi ekipy Voster ATS Team, w tym roku również dobrze poradził sobie w tym wyścigu.

– Idzie mi w tym wyścigu, jak trzy lata temu wygrywałem, w Suchej Beskidzkiej, to była zupełnie inna trasa, powiedzmy, że bardziej mi sprzyjała, bo teren nie był tak ciężki. Tutaj chyba (duży wpływ na dobry wynik miała) moja aktywna i chęć dobrego pokazania się. Dobrze pojechałem ten wyścig, bo trasa nie sprzyjała

– mówił nam Mateusz Grabis.

– Tak naprawdę pierwsza runda była spokojna, trochę odjazdów, ale u podnóża drugiego podjazdu (w Słopnicach) byliśmy razem. Na dojeździe pod Ostrą (4,5 km; 6,2%) były skoki, kilka osób odjechało i z tego rozegrał się wyścig. Czesi byli mocni, oni nadawali tempo, ale później współpracowaliśmy wszyscy razem. Jest niedosyt, bo czym innym jest wygrać wyścig – o zwycięzcy będą zawsze pamiętali…

– dodał kolarz ekipy Voster ATS Team.

Ze swojego wyniku w pełni nie był zadowolony też drugi z Polaków, który na ostatnie okrążenie wjechał w czołowej grupie – Tomasz Budziński. Tak jak przed rokiem, ukończył on wyścig na czwartej pozycji.

– Niedosyt pozostaje, bo myślę, że można było walczyć przynajmniej o podium. Czesi narzucali dość mocne tempo, szczególnie na drugim podjeździe, więc na ostatnią rundę wjechała nas czwórka. Mnie zaczęły łapać skurcze i wiedziałem, że walka o zwycięstwo będzie bardzo ciężka, próbowałem, ale nie udało się – mało brakło

– powiedział nam po Memoriale Henryka Łasaka.

Obu polskich zawodników będziemy mogli oglądać w akcji już od czwartku w wyścigu CCC Tour – Grody Piastowskie.

Trasa testowana pod Igrzyska Europejskie

Za dwa lata w Małopolsce odbędą się trzecie w historii Igrzyska Europejskie. Jedną z dyscyplin, w których będą rywalizować zawodnicy i zawodniczki, będzie kolarstwo szosowe. Jak mówił nam dyrektor wyścigu, Tadeusz Mytnik, trasa Memoriału Henryka Łasaka była testowana właśnie pod tę imprezę:

– Trasa jest specjalnie testowana pod Igrzyska Europejskie, które odbędą się w 2023 roku. Tę trasę wybraliśmy z Mieczysławem Nowickim, łącznie z panem burmistrzem Władysławem Biedą, po to, żeby za dwa lata nasi polscy zawodnicy, którzy tu startują i znajdą się w reprezentacji, czuli się pewnie na takiej trasie. Będą wiedzieć, w którym miejscu można zaatakować, gdzie jest bardzo ciężko, gdzie można odpocząć. Bardzo ważne jest, żeby już się z tą trasą zapoznać.

– Wystartowało ponad 80 zawodników, wróciliśmy do kategorii UCI 1.2, jest masa obostrzeń, ale sprostaliśmy temu i tylu zawodników mogło przyjechać – miały wystartować też reprezentacje, ale trafiały się „pozytywy” i niestety nie nie mogły wziąć udziału w wyścigu

– dodał.

Poprzedni artykułRein Taaramae: „Spokojnie, nic mi nie jest”
Następny artykułDavide Cimolai przechodzi do zespołu Cofidis
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Michal
Michal

Czesi cały czas spuszczają w Polsce łomot…

Greg
Greg

Znowu wychodzą bzdury związane z covid – „były pozytywy”. Czyli ktoś normalnie przyjechał na wyścig, ale miał zły wynik testu i nie mógł wystartować…