fot. Hiszpańska Federacja Kolarska

Reprezentacja Hiszpanii przyjechała do Tokio z jasnym celem zdobycia medalu. Wielką nadzieję miał na to przede wszystkim 41-letni Alejandro Valverde, dla którego były to ostatnie igrzyska olimpijskie w karierze. Ostatecznie żaden z podopiecznych Pascuala Momparlera nie był w stanie zaprezentować się na wysokim poziomie. 

Znane powiedzenie mówi, że „złej baletnicy, to i rąbek u spódnicy”, ale trzeba przyznać, że Hiszpanie nie mieli idealnych bezpośrednich przygotowań do wyścigu olimpijskiego. Najwięcej zamieszania wprowadził pozytywny wynik testu na koronawirusa, który dzień przed zmaganiami otrzymał masażysta ekipy Joseba Eleguezabal. W rezultacie Valverde i spółka do bardzo późnych godzin wieczornych czekali na ostateczną decyzję w sprawie startu, a wcześniej myśleli, że nie będą mogli wziąć udziału w rywalizacji.

– Cały dzień spędziliśmy w hotelu w niepewności, nie wiedząc, czy będziemy mogli wystartować. Wieczorem mieliśmy odprawę, podczas której przyszła wiadomość, że nie zostaniemy dopuszczeni do startu. To nas bardzo uderzyło. Był płacz, niemoc, cisza… Było wszystko. Minęły prawie dwie godziny, aż dowiedzieliśmy się, że jednak staniemy na starcie. To była kiepska noc i zrobiliśmy tyle, na ile było nas stać

– powiedział Gorka Izagirre.

Dodatkowo Alejandro Valverde cierpi od kilku dni na ból pleców. Doświadczony Hiszpan nie chciał szukać wymówek, ale przyznał, że wszystkie okoliczności poboczne wpłynęły negatywnie na występ „La Roja”.

– Chcieliśmy zaprezentować się lepiej, ale nie mogliśmy. To, co wydarzyło się wczoraj nam nie pomogło, ponieważ o 22:15 nie wiedzieliśmy jeszcze, czy będziemy mogli wystartować, czy nie. Później okazało się, że możemy, ale… To prawda, że bolą mnie także plecy, ale nie chcę szukać wymówek. Ten mój ból w plecach był w ostatnich dniach dość dokuczliwy, a w dodatku dokuczył mi ten upał. Następny raz będzie, ale dla mnie już nie na IO. Teraz wracam do domu i będę próbował zregenerować się przed Vueltą

– powiedział Alejandro Valverde dziennikowi „Marca”.

Poprzedni artykułMichał Kwiatkowski: „To był jeden z najtrudniejszych wyścigów w całej mojej karierze”
Następny artykułWygraj wyjazd z HRE Mazowsze Serce Polski na PostNord Tour of Denmark
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments