Pogarszająca się kontuzja kolana zmusiła Petera Sagana (BORA-hansgrohe) do wycofania się z wyścigu Tour de France. Przypomnijmy, że trzykrotny mistrz świata miał kraksę na trzecim etapie razem z Calebem Ewanem (Lotto-Soudal).
Podczas wspomnianej kraksy prawe kolano Petera Sagana zraniła tarcza. Słowak miał nadzieję, że z dnia na dzień będzie się czuł coraz lepiej, ale przed startem dwunastego etapu powiedział dziennikarzom, że ból w kolanie nie odpuszcza, w związku z czym nie ma sensu kontynuować jazdy.
– Nie jest miło wycofywać się z Tour de France. Tamta kontuzja zaczęła się nieco zaleczać, ale dwa dni temu na finiszu uderzyłem się kierownicą w to samo kolano. W rezultacie spuchło i boli, nie mogę zginać nogi. Nie mam wyjścia, jak tylko się wycofać, wyleczyć i przygotować do kolejnych celów. Dokąd bym dojechał, skoro nie mogę ruszać nogą?
– pytał retorycznie Sagan.
Lider drużyny BORA-hansgrohe jest siedmiokrotnym zwycięzcą zielonej koszulki i w tym roku miał ochotę na kolejną, choć od początku wyścig nie wiódł się całkowicie po jego myśli. Generalnie był to jego dziesiąty start w Wielkiej Pętli, a do tej pory nie dojechał do mety tylko raz – w 2017 roku, kiedy to został zdyskwalifikowany za spowodowanie kraksy z Markiem Cavendishem w Vittel.
To nie Sagan spowodował kraksę z Cavendishem w 2017 roku tylko Cav sam wjechał w koło Saganowi. Z tego co pamiętam, były kontrowersje, ale chyba je ostatecznie wyjaśniono. Sagan wypchnął łokieć dla złapania równowagi.