fot. CCC Team/Twitter

Vini Zabu ogłosiło swój skład na Tour de Hongrie. Znalazły się w nim dwa polskie nazwiska.

Dla włoskiego zespołu będzie to pierwszy wyścig po miesięcznej  przerwie spowodowanej wpadkami dopingowymi. Jego dwóch kolarzy – Matteo Spreafico i Matteo De Bonisa. Na początku kwietnia ekipa najpierw sama wycofała się z rywalizacji, a niedługo później przyjęła 30-dniowe wykluczenie z rywalizacji nałożone przez UCI. 

W związku z tym jej kolarze, wśród których są m.in. Kamil Gradek i Jakub Mareczko, do rywalizacji mogą wrócić dopiero na Tour de Hongrie. To właśnie jeżdżący z włoską licencją, a urodzony w Jarosławiu kolarz powinien być najważniejszą postacią ekipy. Sam ma z Węgrami znakomite skojarzenia – rok temu, na drugim etapie, to właśnie tam przerwał długą passę bez zwycięstwa w barwach CCC Team, a w kolejnych dniach dołożył do swojego dorobku jeszcze dwa triumfy.

Na swoje pierwsze zwycięstwo w pomarańczowych barwach musiał więc czekać grubo ponad rok. Na szczęście jego początki w Vini Zabu są zdecydowanie mniej bolesne. Choć we włoskiej ekipie jest od zaledwie kilku miesięcy i w nowych barwach zdążył wystąpić dopiero w sześciu wyścigach, to pierwsze zwycięstwo ma już za sobą. Stało się to podczas Settimana Internazionale Coppi e Bartali, a więc zaledwie półtora miesiąca temu. Jeśli przez ten czas jego forma nie zdążyła gdzieś ulecieć, to podobnie jak przed rokiem, na Węgrzech powinien być liczącym się graczem.

Wspomóc ma go rzecz jasna mocny pociąg, którego ważnym punktem powinien być Kamil Gradek. Jak dotąd Polak towarzyszył Mareczce niemal we wszystkich wyścigach (nie licząc GP Industria i Artigianato). Był obok także kilka miesięcy temu, podczas poprzedniej edycji wyścigu. Liczymy na to, że w tym roku ich współpraca przyniesie równie dobre efekty.

W tym roku przy trasie wyścigu pojawi się nasz korespondent – Kacper Krawczyk. Już teraz zapraszamy na materiały przysyłane przez niego prosto z Węgier.

Skład Vini Zabu na Tour de Hongrie 2021

Zdjęcie

Poprzedni artykułRuszyły zapisy na Karpacki Wyścig Kurierów Amatorów
Następny artykułDariusz Banaszek: “Na Tour de Hongrie nie jedziemy tylko po naukę” 
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments