Z pewnością trzecie miejsce Davida Gaudu (Groupama-FDJ) w „Staruszce” jest dla wielu zaskoczeniem zwłaszcza, że o losach wyścigu rozstrzygnął sprint z pięcioosobowej grupki. 24-letni Francuz z wyścigu na wyścig pokazuje większą dojrzałość i umiejętności.
David Gaudu słynie z bardzo dobrej jazdy w górach. Na swoim koncie ma kilka zwycięstw na prestiżowych dla kolarstwa podjazdach – między innymi na Arrate oraz na Alto de la Covatilla. Teraz dokłada do swojego dorobku podium w wyścigu monumentalnym.
– Jestem bardzo szczęśliwy. Zdobyć miejsce na podium wyścigu monumentalnego, zważywszy, że jest tylko pięć takich wyścigów w roku, to coś naprawdę niesamowitego. W kolejnych latach wrócę tutaj i spróbuję uzyskać jeszcze lepszy wynik
– cieszył się za metą Gaudu i dodał, że od początku był przygotowany na akcje na ostatnim podjeździe dnia:
– Wiedziałem, że decydujący moment wyścigu nadejdzie na podjeździe La Roche-aux-Faucons. Miałem to w swojej głowie od samego rana. Wiedziałem, że albo będę tam w stanie pozostać w akcji albo mój silnik przestanie działać. Kluczowa akcja zawiązała się zaledwie dwadzieścia metrów przed szczytem. Wiedziałem, że w tej całej pięcioosobowej grupie jestem najwolniejszy, ale i tak wolałem współpracować
– dodał 24-latek.
Teraz jego kolega, który nie jeździ na rowerze będzie musiał wybrać się z nim na siedmiogodzinny trening. To efekt zakładu, jaki obaj panowie zawarli przed ardeńskimi klasykami. Kumplowi Davida Gaudu z całego serca życzymy powodzenia 😉