fot. Ineos

Tegoroczna kampania wiosenna to bez wątpienia świetny czas dla młodego Thomasa Pidcocka. W niedzielę Brytyjczyk omal nie wygrał Amstel Gold Race, pokazując ponownie drzemiący w nim potencjał.

Ostatni tydzień był dla Thomasa Pidcocka znakomity. Niespełna 22-letni zawodnik najpierw zdołał wygrać Brabantse Pijl, by później otrzeć się o zwycięstwo w Amstel Gold Race. Ostatecznie w Limburgii Brytyjczyk przegrał o prawdziwy błysk szprychy. Jak jednak sam przyznał, porażka w wyścigu World Tour to dla niego kapitalna nauka.

Teraz już wiem, że sam powinienem wcześniej zacząć finisz, bo byłem zdecydowanie szybszy. Przed sprintem zostawiłem za Woutem krótką przerwę i później za to zapłaciłem, gdyż do mety było już za blisko. Ogólnie myślę, że mam za sobą bardzo dobry wyścig. Czuję, że byłem najmocniejszy, a to pozytywnie nastawia na kolejne wyścigi. Mimo to porażka o milimetry boli

– powiedział Pidcock po zakończeniu rywalizacji.

Wiele wskazuje na to, że młoda gwiazda ekipy Ineos sprawdzi się jeszcze w środę podczas La Fleche Wallone. Nie jest jednak wykluczone, że plany zawodnika nieco się zmienią.

Poprzedni artykułKatarzyna Niewiadoma: „Być może powinnam jeszcze raz zaatakować”
Następny artykułPeleton wjeżdża w Alpy – zapowiedź Tour of the Alps 2021
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Dar
Dar

Pidcock na foto finiszu, na środku białej kreski, był o oponę przed rywalem. Został, w świetle kamer, okradziony ze zwycięstwa.

Jacek
Jacek

Fotofinisz był ustawiony jakieś 10-30 cm przed właściwą kreską (przynajmniej od strony reklam – patrzcie na kwestię nr 2 poniżej). Po czym to poznać? Popatrzcie na tło za van Aertem na fotofiniszu, i porównajcie z tym, co było w rzeczywistości (na przykład na fotce z kamery TV). W rzeczywistości w tle za kreską była czerwona reklama, a na fotofiniszu tło jest żółte, jak ta reklama wcześniej, z jakimś zielonym szlaczkiem (taki zielony znaczek jest w prawym dolnym rogu reklamy Radlera). Po tej ilości zielonego możnaby dość dokładnie ustalić, gdzie był ustawiony fotofinisz. Szacuję, że sporo (25cm?).

No i w konsekwencji tego powyżej kwestia nr 2: czy fotofinisz był ustawiony równolegle do rzeczywistej kreski? To wiedzą tylko sędziowie.
Hipotetycznie: jeśli był ustawiony tak, że z prawej strony drogi (względem kierunku jazdy) był nad kreską, i był przekrzywiony w lewo (z powodu tego tła żółto-zielonej reklamy Radler), to przy takim obrazie, jak na fotofiniszu, Pidcock był przez VA.

Dla mnie na kresce pierwszy był Pidcock, i to on wygrał wyścig. Co Wy na to?