Od kilku miesięcy w środowisku kolarskim dużo mówi się o Marku Cavendishu i jego potencjalnym powrocie na szczyt. Brytyjczyk był tego blisko w środę, podczas wyścigu Scheldeprijs.

Do tej pory, sezon „Manxmana” w barwach ekipy Deceuninck – Quick Step jest naprawdę niezły. Brytyjczyk zanotował kilka bardzo solidnych rezultatów, w tym środowe podium w Scheldeprijs. Kibice jednak wciąż oczekują od niego zwycięstw, do których przez lata przyzwyczaił. Sam zawodnik przyznaje jednak, że w jego oczach wszystko wygląda naprawdę nieźle.

Jestem naprawdę szczęśliwy. Już sama obecność tutaj i start w Scheldeprijs w barwach Deceuninck – Quick Step to dla mnie świetne doświadczenie, po tylu kłopotach. W końcówce było nas pięciu, co oznaczało, że możemy mieć kontrolę, ale nie zbudujemy pełnego pociągu. Sam w końcówce dałem się zamknąć i przez to oglądałem finisz zza pleców chłopaków, ale nie zmienia to faktu, że było naprawdę dobrze

– powiedział po wyścigu Cavendish.

Już za kilka dni 35-letni zawodnik stanie na starcie wyścigu Tour of Turkey, gdzie z pewnością będzie miał szansę powalczyć o co najmniej jeden etapowy triumf.

Poprzedni artykułTrening kolarski: Jak zacząć jeździć w grupie? [video]
Następny artykułMichael Woods wycofał się z wyścigu Itzulia Basque Country
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments