fot. Astana Pro Team

Aleksiej Łucenko i Jakob Fuglsang postanowili zrezygnować ze startu w Ronde van Vlaanderen. Najbliższym wyścigiem z ich udziałem będzie Vuelta al Pais Vasco.

Obaj kolarze mieli być liderami Astany w drugim monumencie sezonu. Dla nieco bardziej utytułowanego Fuglsanga miał to być powrót na flandryjskie szosy po pięciu latach przerwy, gdy zajął w tym wyścigu 25. miejsce. Wtedy Duńczyk nie odegrał w zawodach zbyt wielkiej roli, jednak nietrudno zauważyć, że pomimo zaawansowanego wieku, w ciągu ostatnich sezonów poczynił w wyścigach klasycznych dość duże postępy, więc mógł liczyć na to, że także w „Flandryjskiej Piękności” będzie w stanie pokazać się z bardzo dobrej strony.

Jednak 36-latek i jego ekipa doszli do wniosku, że wzięcie udziału w tym wyścigu może zaszkodzić mu w przygotowaniach do najważniejszych dla niego zawodów – ardeńskich klasyków.

Choć nie mogłem doczekać się drugiego w swojej karierze występu w Wyścigu Dookoła Flandrii, to ostatecznie zadecydowaliśmy z zespołem, że połączenie go Vuelta al Pais Vasco byłoby zbyt ambitnym pomysłem. W tym momencie podróżowanie jest bardzo utrudnione, a my nie chcieliśmy ryzykować. Kiedyś na pewno wrócę na bruk, ale teraz ważniejszy jest dla mnie Wyścig Dookoła Kraju Basków. To zdecydowanie najlepszy sposób na przygotowanie się do ardeńskich klasyków, które będą dla mnie pierwszym dużym celem w tym sezonie. W 2019 roku start w Hiszpanii świetnie wpłynął na moją formę – mam nadzieję, że w tym roku również tak będzie.

Dość podobnie wygląda sytuacja Aleksieja Łucenki. Podczas ostatniego Paryż-Nicea Kazach ucierpiał w kraksie, więc we Flandrii prawdopodobnie i tak nie walczyłby o wysokie lokaty. On start w monumencie zastąpi GP Miguel Indurain, a później, tak jak Duńczyk wystartuje w Wyścigu Dookoła Kraju Basków, podczas którego będzie próbował zbudować swoją formę przed kolejnymi wyścigami.

Poprzedni artykułPatrick Lefevere: „Remco wystartuje w Giro d’Italia”
Następny artykułChris Froome: „Moja forma wciąż rośnie”
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments