fot. Philippe Gilbert/Twitter

Doświadczony Belg musi zrobić sobie chwilę przerwy. W związku z tym postanowił zrezygnować z udziału w dwóch brukowanych monumentach.

Nie za dobrze układa się pobyt Philippe’a Gilberta w Lotto Soudal. W 2019 – ostatnim roku jazdy w barwach Deceuninck-Quick Step doświadczony zawodnik wygrał Paryż-Roubaix oraz dwa etapy Vuelty, ale odkąd zmienił zespół, jego wyniki znacząco się pogorszyły.

Słabsze występy w zeszłym roku można było jeszcze tłumaczyć pandemią, ale początek tego sezonu jest dla Belga jeszcze gorszy. Choć uzbierał już ponad 20 dni wyścigowych, to w czołowej „10” uplasował się tylko raz (był 5. w Omloop Het Nieuwsblad). Natomiast jego dwa ostatnie starty – w Gandawa-Wevelgem i E3 Saxo Bank Classic były dla niego skrajnie nieudane – z obu musiał się wycofać.

Jak powiedział w rozmowie Wielerflits, jego ciało wciąż odczuwa skutki upadku z ostatniego Tour de France. Podczas Wielkiej Pętli już pierwszego dnia rywalizacji wziął udział w kraksie i w jej wyniku złamał rzepkę. Jak się okazuje, konsekwecje tej kontuzji towarzyszyły mu przez kolejne półrocze.

Tak naprawdę Mediolan-San Remo to pierwszy wyścig, który ukończyłem bez bólu. Jednak teraz, po tym ciężkim okresie czuję, że moje ciało cierpi. Moja forma zastyga, a organizm nie jest w stanie dłużej wytrzymywać obciążenia pracą. Jedynym możliwym rozwiązaniem jest dłuższy odpoczynek

– mówił doświadczony kolarz niderlandzkojęzycznym dziennikarzom.

W związku z tym Gilberta zabraknie zarówno na Ronde van Vlaanderen, jak i Paryż-Roubaix. Istnieje szansa, że wróci do ścigania na uwielbiane przez siebie ardeńskie klasyki, jednak także to zależy od tego, jak będzie przebiegała jego regeneracja.

 

Poprzedni artykułSurowa kara dla Nacera Bouhanniego?
Następny artykułPamiętasz poprzednich zwycięzców Gandawa-Wevelgem? [Quiz]
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments