fot. Jumbo-Visma

Wyścig Paryż – Nicea, jest pierwszym w sezonie 2021 dla Primoza Roglica. Słoweniec nie wygląda jednak na kolarza, któremu brakowało startów.

W ostatnich sezonach Roglic przyzwyczaił kibiców do prezentowania najwyższego poziomu przez cały sezon. Nie inaczej jest i tym razem. Mimo stosunkowo długiej przerwy od zeszłorocznej hiszpańskiej Vuelty, Słoweniec zaprezentował się znakomicie na trasie wtorkowej czasówki w ramach Paryż – Nicea, pozostając w grze o końcowy triumf.

Jak było? W końcówce nieco bolało, ale ogólnie jestem zadowolony. Czas jest niezły, więc nie mam co narzekać na swój występ. Nie była to typowa czasówka, ale myślę, że nawet nieźle mi pasowała. Co prawda zmiany rytmu nie były najłatwiejsze, lecz zaprezentowałem aktualne maksimum

– powiedział Roglic.

Już dziś przed Słoweńcem pierwszy poważniejszy test. Etap do Chiroubles należy bowiem do tych trudniejszych, tym bardziej, że do mety prowadzić będzie ponad 7-kilometrowy podjazd. Niewykluczone więc, że lider Jumbo – Visma będzie miał poważną szansę na odebranie koszulki lidera Stefanowi Bissegerowi.

Poprzedni artykułPierwszy górski test – zapowiedź 4. etapu Paryż-Nicea 2021
Następny artykułGiulio Ciccone na dłużej w Trek-Segafredo
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments