Mistrzyni Belgii Lotte Kopecky (Liv Racing), która we wtorek triumfowała w wyścigu Le Samyn des Dames przyznała, że to zwycięstwo zrekompensowało jej poczucie zawodu po czwartym miejscu w wyścigu Omloop.
Dyrektor sportowy w drużynie Liv Racing i zarazem świetny były kolarz Lars Boom zdecydował, że drużyna Liv Racing nie przystąpiła do wyścigu z nominalną liderką. O tym na kogo drużyna będzie stawiać, miała zdecydować sytuacja na szosie, co odpowiadało Lotte Kopecky.
– To był relatywnie krótki wyścig, liczący tylko około 92 kilometrów. Dzięki temu, że nie miałyśmy żadnej liderki, mogłam swobodnie jechać i ewentualnie zaatakować, gdyby nadarzyła się okazja. Od startu do mety pojechałyśmy perfekcyjnie i bardzo uważnie. Alison Jackson zabrała się w odjazd i jeśli on by dojechał, także byłabym zadowolona. Jednak, gdy okazało się, że o losach wyścigu rozstrzygnie finisz, wówczas Evy Kuijpers znakomicie osłaniała mnie od wiatru na ostatnim kilometrze. W rezultacie mogłam finiszować stosunkowo świeża
– powiedziała Belgijka.
Warto odnotować, że rolę w zwycięstwie mistrzyni Belgii odegrała Polka Marta Jaskulska, która brała udział w rozprowadzaniu. W wypowiedzi po wyścigu wspomniał o niej Boom, który generalnie był bardzo zadowolony ze swoich podopiecznych.
– Dysponowaliśmy silną drużyną gotową do wykonania konkretnej pracy, zaś Lotte pozostała spokojna i poczekała na odpowiedni moment
– dodał Lars Boom.