Enric Mas (Movistar), który w sezonie 2020 zajął piąte miejsce w klasyfikacji generalnej zarówno w Tour de France, jak i Vuelta a España, zamierza stanąć na podium w którymś z trzytygodniowych wyścigów, które to najbardziej odpowiadają jego charakterystyce.
O ile piąte miejsce w Tour de France można uznać za dobry wynik, to sam Enric Mas przyznaje, że brak miejsca w „top 3” we Vuelcie jest małym rozczarowaniem – tym bardziej, że celował w podium.
– Początek tego sezonu jest nieco skomplikowany [ze względu na sytuację związaną z pandemią], ale cóż, jeśli nie zadebiutuję w styczniu, to mam nadzieję, że zrobię to w lutym. Jeśli chodzi o stronę sportową, to chciałbym zaprezentować się z nieco lepszej strony niż w ubiegłym roku
– powiedział Mas w Radiu Marca.
Jednym z pierwszych celów dla kolarza pochodzącego z Majorki będzie wyścig Tour de France.
– Do każdej edycji Tour de France trzeba przygotowywać się w trochę inny sposób. W tym roku będzie więcej kilometrów na czas i dwa albo trzy dni, w których będziemy wjeżdżać powyżej 2 tys. metrów, więc trzeba będzie dopracować kilka szczegółów związanych z wysokością. Przygotowania trochę się więc zmienią, ale na papierze wszystko wygląda tak jak w poprzednich latach. Dla mnie ta trasa nie jest ani gorsza, ani lepsza – jest po prostu inna. Zamierzam ciężko pracować, aby odegrać w tym wyścigu ważną rolę
– zadeklarował Mas.
Należy jednak pamiętać, że w składzie Movistaru na Wielką Pętlę znajdzie się również Superman López, który dla hiszpańskiej drużyny Movistar stanowi bardzo ważne wzmocnienie i jednocześnie nadzieję na zwycięstwa etapowe w wielkich tourach. Bardzo ciekawe będzie to, jak Eusebio Unzué będą zarządzać tym duetem liderów.
– To, kto na kogo będzie pracował, będzie zależało od tego, kto będzie lepszy – jeśli Miguel to ja na niego, a jeśli ja, to będzie odwrotnie. On jest szybkim kolarzem, który może wygrywać etapy, ja zaś bardziej będę koncentrował się na klasyfikacji generalnej. Razem możemy pojechać naprawdę dobry wyścig
– stwierdził Enric Mas.
Pomimo że wszystko wskazuje na to, że będzie to sezon olimpijski, to 25-latek woli skoncentrować się na Tour de France. Po pierwsze dlatego, że jego zdaniem połączenie obu imprez będzie trudne, a po drugie, ponieważ bardziej odpowiadają mu wielkie toury niż wyścigi jednodniowe.
– Jestem typem kolarza z silnikiem diesla, dlatego wyścigi trzytygodniowe pasują mi bardziej niż jednodniowe. Bardzo chciałbym wystartować w igrzyskach olimpijskich, ale nie wiem, czy będzie to możliwe w tym roku
– przyznał kolarz Movistaru.
Z kolei podczas oficjalnej prezentacji drużyny w niebieskich koszulkach, jeden z dziennikarzy zapytał Masa o Primoža Rogliča i Tadeja Pogačara w kontekście nawiązania z nimi równej walki. Majorkanin odpowiedział bez kompleksów.
– Obaj są takimi samymi kolarzami jak my. Prędzej czy później nadejdzie taki moment, że będą do pokonania. Zobaczymy, jak potoczą się wyścigi i co się wydarzy. Ja zamierzam coraz więcej się uczyć i stawać się lepszym kolarzem. Chcę także cieszyć jazdą w Movistarze, ponieważ jest to drużyna, w której bardzo dobrze się czuję
– powiedział Mas.
Sezon 2020 był dla kolarza z Majorki pierwszym w barwach Movistaru. Wcześniej reprezentował Quick Step. To właśnie pod skrzydłami Patricka Lefevere’a zajął drugie miejsce w hiszpańskiej Vuelcie i wygrał etap. Ciekawe czy w tym sezonie uda mu się powtórzyć to osiągnięcie.