Foto: Photo Gomez Sport

Były kolarz CCC Team Will Barta będzie musiał nieco dłużej poczekać na debiut w barwach nowej drużyny EF Education-Nippo. Amerykanin wciąż nie doszedł do pełnej sprawności po listopadowej kraksie podczas treningu.

Kraksa, którą spowodował wbiegający na szosę pies, wydarzyła się w Norwegii, gdzie Barta trenował w czasie tak zwanego okresu off-season.

– Jechałem spokojną drogą – dopiero co ponownie ruszyłem po zatrzymaniu się, dlatego moja prędkość nie była wysoka. Niewielki kundelek wybiegł z lasu i wpadł mi prosto pod rower. Mocno zahamowałem i przewróciłem się. Musiałem mieć pecha, ponieważ – tak jak powiedziałem – nie jechałem szybko. Nie mogłem nawet sam się podnieść

– powiedział Barta portalowi Cyclingnews, który w wyniku tej kraksy doznał złamania kości udowej.

Jest to drugie złamanie nogi w karierze Barty, ale pierwsze w prawej nodze. Wcześniej takiej kontuzji doznał w ostatnim sezonie w kategorii do lat 23.

– Jak dotąd proces rehabilitacji przebiega bardzo dobrze. Każdego dnia robię postępy i bardzo się z tego cieszę. Jestem już w stanie wykonywać lekkie treningi na trenażerze, dlatego też myślę, że jestem na dobrej drodze do powrotu. Oczywiście – czuję się rozczarowany tą kontuzją, ale na szczęście nie stracę aż tak wiele sezonu, jakbym mógł

– dodał Barta.

25-latek de facto zapewnił sobie kontrakt z drużyną EF Education-Nippo po tym, jak tylko o sekundę przegrał etap jazdy indywidualnej na czas w tegorocznym wyścigu Vuelta a España. W kwietniu dowiedział się, że niemożliwe będzie kontynuowanie kariery w barwach CCC Team, bowiem tytularny sponsor zarejestrowanej w Polsce drużyny wycofał się przytłoczony kryzysem spowodowanym koronawirusem.

– Rozmawiałem z kilkoma drużynami przed Vueltą, ale wszyscy mówili: „zobaczymy, zobaczymy” i nic nie zostało więcej zrobione. [Vuelta] była bardzo ważnym wyścigiem dla mojej przyszłości. Generalnie 2020 rok był bardzo stresujący. Okienko transferowe także trwało bardzo długo, ponieważ drużyny nie wiedziały, jakie będą miały budżety. Sierpień, wrzesień i październik to były bardzo nerwowe miesiące

– przyznał Will Barta.

W sezonie 2021 Amerykanin chce wystartować w jakimś wielkim tourze (być może wróci na Vueltę), a także ścigać się w wyścigach tygodniowych. Spodziewa się, że jego kalendarz startów będzie zorientowany na wyścigi etapowe i te, w których walka o zwycięstwo rozgrywa się w górach.

Poprzedni artykułTrening kolarski: Trenażer – przyjaciel czy wróg kolarza?
Następny artykułWout van Aert w Jumbo-Visma do końca 2024 roku!
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments