fot. Deceuninck-Quick Step

Niewykluczone, że pomimo ważnego jeszcze przez rok kontraktu, Joao Almeida odejdzie po tym sezonie z Deceuninck-Quick Step

O zainteresowaniu Portugalczykiem ze strony UAE Team poinformowała portugalska A Bola, której informatorem był nie kto inny jak Joao Correia – agent zawodnika.

UAE Team, podobnie jak kilka innych zespołów World Touru jest zainteresowane jego usługami. Jednak pozyskanie Joao nie będzie łatwe, bo wiąże go z Deceuninckiem jeszcze roczny kontrakt. Szef zespołu – Joxean Matxin bardzo dobrze go zna, ale od podziwu i dostrzeżenia klasy do złożenia oficjalnej propozycji jest długa droga

– mówił portugalskim dziennikarzom.

Pozyskiwanie kolarzy, których wciąż wiąże z kontrakt z aktualnym zespołem, nie jest w peletonie regularną praktyką. To nie piłka nożna, gdzie kluby płacą za zawodników gigantyczne kwoty odstępnego. Mimo wszystko transfery tego typu czasem się zdarzają – także na linii Deceuninck – Quick Step-UAE Team. Przed sezonem 2019 zespół z Emiratów wykupił kontrakt Fernando Gavirii, który, przynajmniej pod względem sportowym, dziś może żałować tego ruchu.

Czy Almeida pójdzie w jego ślady? Ciężko powiedzieć, zwłaszcza że cytowana wyżej wypowiedź Correi nie jest do końca jasna. W każdym razie transfer czwartego zawodnika ostatniego Giro d’Italia byłby dość ryzykowny. Almeidzie o wyjście z cienia Tadeja Pogacara mogłoby być jeszcze trudniej, niż o przeskoczenie w hierarchii Remco Evenepoela. Natomiast Rafał Majka z pewnością będzie dla niego bardziej godnym rywalem o pozycję lidera numer dwa niż Fausto Masnada.

Z drugiej strony, w UAE Almeida spotkałby trzech rodaków – swoich rówieśników – Ivo i Rui Oliveirę, a także zdecydowanie od nich starszego Rui Costę. Przede wszystkim jednak kluczową rolę mogą odegrać kwestię finansowe – w końcu nie od dziś wiadomo, że Patrick Lefevere nie jest człowiekiem, który lubi wydawać krocie na pensje dla zawodników.

Poprzedni artykułCzesław Lang na podium w rankingu „Forbesa” i Pentagon Research
Następny artykułMeksykańska firma przejmuje kobiecą Astanę
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments