Duńczyk Magnus Cort Nielsen (EF Pro Cycling) zwyciężył na dzisiejszym etapie Vuelta a Espana. Dla kolarza ekipy Jonathana Vaughtersa jest to drugie zwycięstwo w tym sezonie.
Dzisiejszy etap był dość wymagający. Trasa obfitowała w liczne wzniesienia i finisz z dużej grupy był mało prawdopodobny. Zgodnie z przewidywaniami typowi sprinterzy, jak Pascal Ackermann (BORA-hansgrohe), Sam Bennett (Deceuninck – Quick Step) czy wczorajszy zwycięzca Jasper Philipsen (UAE-Team Emirates) zostali odczepieni na Puerto El Portillo i Puerto El Robledo. W głównej grupie utrzymał się jednak Magnus Cort Nielsen, który wykorzystał brak innych szybkich zawodników i zwyciężył na dzisiejszym etapie.
W końcówce byłem na dobrej pozycji i czekałem na rozpoczęcie sprintu. Zacząłem finisz na 200 metrów do mety i od tamtego momentu dałem z siebie wszystko. Nigdy bym nie pomyślał, że mogę tu wygrać. Wiedziałem, że do mety dojedzie zredukowana grupa. Moim zadaniem było ochraniać Hugh Carthy’ego. Przejechałem podjazd pierwszej kategorii i wiedziałem, że nie ma w grupie zawodników szybszych ode mnie
– mówił po etapie Magnus Cort Nielsen.
Miałem ciężki sezon, jak wszyscy. To zwycięstwo wiele dla mnie znaczy. Miałem dobrą formę po przerwie pandemicznej, ale później sam zachorowałem na koronawirusa. Byłem w stanie rozpocząć treningi dopiero 3 tygodnie przed Vueltą, dlatego bardzo się cieszę, że mogłem tu wygrać
– zakończył.
Magnus Cort Nielsen w tegorocznej Vuelcie prezentuje się bardzo dobrze. Oprócz dzisiejszego etapu dwukrotnie zajmował miejsca w czołowej dziesiątce. W tym sezonie zwyciężył na etapie Etoile de Besseges i dwukrotnie kończył odcinek Tirreno-Adriatico na trzeciej pozycji. Dzisiejsze zwycięstwo jest jego trzecim w karierze odniesionym w hiszpańskiej Vulecie.