W Monselice 31-letni Diego Ulissi wygrał już drugi etap na tegorocznym Giro d’Italia. W sumie Włoch ma w swoim bogatym palmarés już osiem etapowych skalpów we włoskim Grand Tourze.
Bez wątpienia trzynasty odcinek tegorocznego Corsa Rosa był skrojony pod Diego Ulissiego. Zawodnik UAE Team Emirates świetnie sobie radzi na trudniejszych finiszach, bądź też jak dziś w sprintach ze znacznie zredukowanej grupy.
Ulissi na finiszu nie dał się wyprzedzić swoim rywalom, również dzięki temu, że na podjeździe pod Calaone jemu i jego drużynie udało się zgubić, chociażby Petera Sagana (BORA – hansgrohe) i Arnaud Démare’a (Groupama-FDJ). Zwycięzca tegorocznego wyścigu „Dookoła Luksemburga” przyznał w rozmowie po przekroczeniu linii mety, że nie byłoby tego sukcesu bez fantastycznej pracy jego kolegów z zespołu.
Zrobiliśmy świetną robotę na ostatnim podjeździe. Zespół idealnie mnie wyprowadził na czoło. Zgubiliśmy sprinterów i zredukowaliśmy peleton do małej grupy. Po, tak szybkim pokonaniu ostatniego podjazdu byłem zmęczony, ale Brandon McNulty fantastycznie mnie rozprowadził. Zobaczyłem, że przed sobą mam tylko swoje koło i wygrałem. Byłem w formie przez cały sezon, jednak nie spodziewałem się wygrania kolejnego etapu, ale jest to wspaniałe uczucie
– mówił Włoch.