fot. CCC Development Team

Kamil Małecki zostaje w World Tourze. Zakontraktowanie jednego z najbardziej utalentowanych polskich kolarzy ogłosiło Lotto Soudal.

Małecki od 2015 roku związany jest z zespołami CCC. Pięć lat temu podpisał kontrakt z CCC Sprandi Polkowice, a przed tym sezonem dołączył do worldtourowego CCC Team. Niestety już niedługo ten dość długi związek musi się zakończyć, ponieważ firma Dariusza Miłka wycofuje się z kolarstwa (przynajmniej tego w worldtourowym wydaniu).

Na szczęście Małecki doskonale wykorzystał ostatnie kilka miesięcy. Przygodę z najwyższą dywizją zaczął od trzeciego miejsca na etapie Etoile de Besseges, a już po pandemii zajął 6. miejsce w Tour de Pologne. Poza tym świetnie prezentował się na mistrzostwach Polski i wystąpił na mistrzostwach świata, co również musiało mieć wpływ na to, że jedną z zainteresowanych nim ekip było jeżdżące od lat w World Tourze Lotto Soudal, z którym ostatecznie młody kolarz podpisał dwuletni kontrakt.

Jestem dość wszechstronnym zawodnikiem, ale najbardziej lubię klasyki i wyścigi tygodniowe. Dziś rozpoczynam start w Giro d’Italia, moim pierwszym wielkim tourze w karierze. Już nie mogę się doczekać. Jestem pewien, że mój przyszły pracodawca będzie miał na mnie oko. Jestem bardzo szczęśliwy, że dołączyłem do Lotto Soudal, po tym, jak CCC zrezygnowało ze sponsorowania drużyny kolarskiej, moja nowa ekipa była jednym z najlepszych możliwych wyborów. W zespole jest kilka dużych nazwisk z Wellensem, Gilbertem, Degenkolbem i Ewanem na czele. Mogę się od nich wiele nauczyć i już nie mogę doczekać się wyścigów, w których będę mógł pomagać im w osiąganiu świetnych rezultatów, bo zespół zawsze jest dla mnie najważniejszy

– przedstawiał się Małecki w komunikacie prasowym wygłoszonym dziś przez jego nowy zespół.

Trzymamy kciuki, by w belgijskim zespole zrobił kolejny krok do przodu i sięgnął po kilka jeszcze lepszych wyników niż ten z Tour de Pologne.

Poprzedni artykułBez hamulców – zapowiedź 1. etapu Giro d’Italia 2020
Następny artykułFilippo Ganna: „Byłbym przeszczęśliwy, gdyby dziś udało mi się zdobyć różową koszulkę
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments