Fot. SRAM Road

Kobiece kolarstwo – piękne, choć niedoceniane. Ciężko jest w kalendarzu znaleźć damski wyścig, który dałoby się kontrolować równie łatwo, co męskie ściganie. Mamy nadzieję, że jutro będzie podobnie, a ściganie zakończy się sukcesem jednej z Polek.

O niskich gażach, nagrodach, czy braku relacji telewizyjnych z kobiecych wyścigów pisaliśmy już wielokrotnie. Dosłownie kilka dni temu zakończyła się jedna z najważniejszych, o ile nie najważniejsza impreza dla Pań – Giro Rosa. Gdyby nie informacje w mediach społecznościowych, niewielu z nas wiedziałoby, co działo się na trasie. Niewątpliwym plusem mistrzostw świata jest fakt, że wyścig będzie transmitowany od startu do mety. To pozwoli nam ponownie oglądać najlepsze zawodniczki na świecie w całej okazałości.

Jeśli chodzi o sam wyścig, zapowiada się on więcej niż znakomicie. Niestety, ze względu na układ tegorocznego czempionatu, nie do końca wiemy czego spodziewać się po pierwszym z wyścigów ze startu wspólnego. Z drugiej strony, najlepsze zawodniczki w stawce niejednokrotnie pokazywały, że jakiekolwiek przewidywania w ich przypadku nie mają większego sensu. Tutaj warto przypomnieć zeszłoroczny wyścig o mistrzostwo świata, w którym Annemiek van Vleuten odjechała od rywalek na jedynym trudnym podjeździe na trasie, zaczynając stukilometrową ucieczkę.

Przejdźmy jednak do trasy. Panie pokonają pięć trudnych okrążeń na południe od Imoli. W sumie do przejechania będą 143 kilometry, na których znajdzie się 10 krótkich, choć stromych wzniesień. Porównanie? Typowy dla kolarstwa pagórkowaty wyścig jednodniowy. Mimo wszystko można się spodziewać, że stosunkowo wcześnie dojdzie do dużej selekcji, a faworytki rozpoczną finałową rozgrywkę co najmniej kilkadziesiąt kilometrów przed metą.

Jeśli chodzi o listę faworytek, jest ona niezwykle podobna do innych najlepiej obsadzonych imprez w kalendarzu. Tytułu zdobytego przed rokiem bronić będzie Annemiek van Vleuten, lecz jej forma jest pewną niewiadomą, gdyż do samego końca jej udział w imprezie stał pod znakiem zapytania ze względu na kontuzję. W przypadku jej słabszej dyspozycji, w reprezentacji Holandii znajdziemy co najmniej kilka zawodniczek, które będą mogły walczyć o złoto. Mowa tu o Annie van der Breggen, Chantal Van den Broeck – Blaak, Amy Pieters, Ellen van Dijk czy Marianne Vos. Cały czas w bardzo dobrej dyspozycji jest także Elisa Longo Borghini, która dzielić się będzie pozycją liderki reprezentacji Włoch z Eleną Cecchini. O medale powalczyć mogą także takie zawodniczki jak Lisa Brennauer, Lizzie Deignan, Audrey Cordon-Ragot, Marlen Reusser czy Ann-Sophie Duyck. Jako polscy kibice z pewnością będziemy też liczyć na świetny występ Katarzyny Niewiadomej, która po medalu w mistrzostwach Europy oraz drugim miejscu w Giro Rosa, jutro na pewno będzie pilnowana przez najgroźniejsze rywalki.

Start wyścigu przewidziany jest na godzinę 12:45.

Poprzedni artykułImola 2020: Annemiek van Vleuten wystartuje w wyścigu ze startu wspólnego
Następny artykułTegoroczna edycja wyścigu Paryż-Roubaix poważnie zagrożona
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments