Tour de France 2020: „Kwiato”-Carapaz show. Kwiatkowski zwycięzcą etapu [video]

Michał Kwiatkowski (Ineos Grenadiers) wygrał osiemnasty etap Tour de France z metą w La Roche-sur-Foron. To był popis Polaka i zwycięzcy Giro d’Italia 2019 Richarda Carapaza. „Kwiato” nagrodzony za wielki wkład w sukcesy drużyny Dave’a Brailsforda. Liderem klasyfikacji generalnej pozostał Primož Roglič (Jumbo-Visma). 

18. etap wyścigu Tour de France to kolejny dzień rywalizacji w Alpach, tylko tym razem nie zaplanowano mety na podjeździe. Mimo to na kolarzy czekał bardzo wymagający dzień z kilkoma trudnymi podjazdami, w tym z jednym kategorii HC – Montée du Plateau des Glières (6 km; 11,2%).

Pierwszą atrakcją dnia był lotny finisz w Aime, który wygrał Sam Bennett, umacniając się tym samym na pozycji lidera klasyfikacji punktowej. Drugie miejsce zajął Matteo Trentin, a trzeci był Peter Sagan.

Już na pierwszym podjeździe dnia – Cormet de Roseland – kolarze zdecydowali się rozkręcić duże tempo i uformować różnego rodzaju grupki, których intencją była walka o etapowe zwycięstwo. Wreszcie podczas podjazdu uformowała się grupa 19 zawodników, choć atakujących zawodników było w pewnym momencie aż ponad 40.

Czołowa „dziewiętnastka” wyglądała następująco: Damiano Caruso, Pello Bilbao (Bahrian-McLaren), Carlos Verona, Dario Cataldo, Neilson Oliveira (Movistar), Sebastien Reichenbach, Rudy Molard (Groupama-FDJ), Richard Carapaz, Michał Kwiatkowski, Jonathan Castroviejo (Ineos Grenadiers), Jesus Herrada, Nicolas Edet (Cofidis), Simon Geschke (CCC Team), Thomas De Gendt (Lotto-Soudal), Marc Hirschi, Nicolas Roche (Team Sunweb) oraz Nans Peters (AG2R La Mondiale).

Premię górską na Roseland wygrał Hirschi po ciekawej walce z Carapazem. Na szczycie tej górskiej premii czołówka miała nieco ponad dwie minuty przewagi nad peletonem, ale wraz z pokonywaniem kolejnych kilometrów zapas czasowy „dziewiętnastki” sukcesywnie się powiększał. Po walce na górskiej premii Hirschi i Carapaz zyskali niewielką przewagę nad współtowarzyszami z ucieczki i zjazd pokonali samotnie. Jednak na początku kolejnego podjazdu – Côte de la route des Villes – czołówka zaczęła się szatkować.

Na Côte de la route des Villes do Hirschiego i Carapaza dojechali Kwiatkowski, Edet i Bilbao. Michał Kwiatkowski ewidentnie pełnił funkcję pomocnika dla Ekwadorczyka, ponieważ jak tylko dojechał do czołówki, natychmiast wyszedł na czoło, by nadawać tempo.

Na podjeździe pod kolejną górską premię – Col des Saisies – przewaga uciekających kolarzy nieco wzrosła, a ponadto od Kwiatkowskiego, Carapaza, Bilbao i Hirschiego odpadł Edet. Na górskiej premii kolejną emocjonującą batalię stoczyli Ekwadorczyk i Szwajcar. Pomimo że Carapaz próbował rozegrać ten finisz po punkty do klasyfikacji górskiej nieco inaczej, to najszybszy i tak okazał się kolarz Team Sunweb.

Hirschi wyglądał dzisiaj na dość pobudzonego i zmotywowanego. Ani na chwilę nie odpuszczał na górskich premiach, dyskutował z kolarzami Ineos Grenadiers i jechał trochę w stylu Juliana Alaphilippe’a. Szwajcar już niejednokrotnie zaprezentował w tym wyścigu, że znakomicie zjeżdża, ale tym razem jego umiejętności obróciły się przeciwko niemu, bowiem na zjeździe z Saisies na jednym z lewych zakrętów podcięło mu koło. Hirschi szybko wrócił na rower, ale stracił kontakt z czołówką i ponownie musiał dawać z siebie wszystko na zjeździe, by zminimalizować straty.

Podczas wspinaczki na Col de Aravis Kwiatkowski wykonywał znakomitą pracę dla Carapaza, zaś od grupy lidera odpadli uciekający wcześniej Edet oraz Nairo Quintana. Kolumbijczyk był tym samym pierwszym góralem, który stracił kontakt z grupą Primoža Rogliča.

Tymczasem pod nieobecność Marca Hirschiego, który do Kwiatkowskiego, Carapaza i Bilbao tracił coraz więcej czasu, premię górską na Col de Aravis wygrał Ekwadorczyk.

Na kluczowym dla losów dzisiejszego etapu Montée du Plateau des Glières od Kwiatkowskiego i Carapaza odpadł Bilbao, a z grupy lidera zaatakował Mikel Landa, którego wyprowadził Wout Poels. Jako pierwsi na szczyt Glières wjechali Kwiatkowski i Carapaz. Dzięki temu, że ubiegłoroczny zwycięzca Giro d’Italia wygrał także premię górską HC, odebrał prowadzenie w klasyfikacji górskiej Tadejowi Pogačarowi. Polak i Ekwadorczyk rozpoczęli zjazd w kierunku mety z przewagą nad Pello Bilbao wynoszącą nieco ponad minutę.

Kilka minut za plecami prowadzącego duetu także sporo się działo. Na szutrowej części podjazdu defekt w rowerze miał Richie Porte, który musiał wymienić „maszynę”. W grupie lidera poza Rogličem znajdowali się jeszcze Tadej Pogačar, Enric Mas, Miguel Angel Lopez i Tom Dumulin i Mikel Landa, którem ostatecznie nie udało się odjechać.

Michał Kwiatkowski i Richard Carapaz zjeżdżali znakomicie, znacząco powiększając przewagę nad Bilbao. Tym samym już w tym momencie (wykluczając każdego rodzaju pecha) zapewnili etapowe zwycięstwo dla drużyny Ineos Grenadiers.

Trudno sobie wyobrazić, jak rozpalone były serca polskich kibiców obserwujących wspaniałą ucieczkę Kwiatkowskiego i Carapaza. Wszyscy zastanawialiśmy się, kto wygra etap. W tej ucieczce znajdowało się dwóch utytułowanych kolarzy, ale z kolarskiego punktu widzenia (biorąc pod uwagę fakt, że Ekwadorczyk jest zwycięzcą Giro) etap należał się „Kwiato”. Gdy dwójka ta wjechała na ostatni kilometr, Michał Kwiatkowski rozpoczął fetowanie ze swoim kolegą z drużyny, rozmowy przez radio i po prostu dawanie upustu radości i wysiłkowi, jaki w ten etap wspólnie włożyli.

Ostatecznie Kwiatkowski i Carapaz przejechali linię mety prawie jednocześnie, w objęciach choć zwycięstwo zapisuje na koncie Polak. Dla Michała jest to pierwsze zwycięstwo etapowe w wielkim tourze w karierze. Gratulujemy!

Ponieważ pozostali harcownicy zostali doścignięci wcześniej, kolejne miejsca zajęli kolarze znajdujący się w grupie maillot jaune. Podium domknął najszybszy z całej reszty Wout Van Aert.

Wyniki 18. etapu:

Klasyfikacja generalna po 18 etapach: