fot. NOS.nl

Martijn Berkhout, czyli menedżer Fabio Jakobsena i Dylana Groenewegena w programie „Avondetappe“ omawiającym wydarzenia na Tour de France opowiedział o stanie zdrowia swoich podopiecznych. Holender odniósł się, również do sytuacji związanej z wydarzeniami na finiszu pierwszego etapu tegorocznego Tour de Pologne w Katowicach.

Stan zdrowia Fabio Jakobsena po feralnej kraksie był bardzo poważny. Obecnie zawodnik Deceuninck-Quick-Step koncentruje się na powrocie do pełni sprawności. Nadal, jednak nie wiadomo, czy i kiedy Holender będzie mógł powrócić do rywalizacji w peletonie o czym opowiedział Berkhout cytowany przez niemiecki portal radsport-news.com.

Czas pokaże, kiedy i czy w ogóle Fabio wróci do ścigania. Będziemy musieli wyczekiwać, czy jego ciało wystarczająco się zregeneruje do tego stopnia, że ​​będzie mógł znowu być wyczynowym sportowcem i topowym sprinterem. Jego dużym problemem są struny głosowe, które dla sportowca na tym poziomie są bardzo ważne. Te struny muszą być w porządku, jeśli chce powrócić do światowej czołówki 

– mówił Holender.

Jak przyznaje menedżer dwójki holenderskich sprinterów po wybudzeniu ze śpiączki farmakologicznej fabio Jakobsena doszło do kontaktu pomiędzy dwoma kolarzami.

Był kontakt pomiędzy nimi dwoma. Obecnie, jednak Fabio koncentruje się na powrocie do zdrowia

– dodał Berkhout.

Natomiast Dylan Groenewegen, jak mówi jego współpracownik musi się mierzyć obecnie z dużym obciążeniem psychicznym i falą hejtu, jaka spotyka zawodnika Jumbo-Visma w internecie.

W tej sytuacji są naprawdę jedynie przegrani. Dylanowi za pośrednictwem mediów społecznościowych grożono i wciąż to się dzieje. Nigdy w kolarstwie nie widzieliśmy czegoś takiego. To nie jest tak, że Dylan czuje się dobrze. On musi żyć z konsekwencjami (tego zdarzenia). Obecnie trenuje, ale nie w taki sposób, jak zwykle

– powiedział menedżer holenderskich sprinterów.

Tuż po feralnym wypadku w Katowicach faktycznie znaczna część kolarskiej społeczności „wydała wyrok” na Dylana Groenewegena. Zdaniem Martijna Berkhouta zabezpieczenie barierek na mecie etapu w Katowicach przez UCI i organizatorów wyścigu Tour de Pologne, pozostawiało wiele do życzenia.

Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) i Tour de Pologne, nie chcę już ich więcej słuchać. Jedni i drudzy popełnili niesłychane błędy

– zakończył Holender.

Poprzedni artykułFabian Cancellara: „Marc Hirschi trochę przypomina mi Juliana Alaphilippe’a”
Następny artykułPatrick Schelling ukarany czteromiesięcznym zakazem startów
Kolarstwem interesuje się od ponad 6 lat. Obecny student Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Amatorsko jeździ na rowerze szosowym. Od 2014 roku nie wyobraża sobie wakacji spędzonych gdzieś indziej niż przy trasie Tour de Pologne.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments