Fot. David Ramos/Getty Images / CCC Team

Wczoraj ogłoszono, że rozpoczynające się już za równo 3 tygodnie mistrzostwa świata odbędą się we włoskiej Imoli. O ich trasie wypowiedział się na łamach „Het Nieuwsblad” Greg Van Avermaet.

Kolarze mają ścigać się po 28 kilometrowych rundach, które niezbyt będą przypominać etapy Giro d’Italia kończące się w mieście ze słynnym torem. Tam nierzadko o zwycięstwo walczą sprinterzy – teraz będzie im o to bardzo, bardzo trudno. Do przejechania będzie blisko 5 000 metrów przewyższenia.

To na pewno nie jest łatwa trasa, ale dobra wiadomość jest taka, że najtrudniejsze będą dwa trzykilometrowe podjazdy. To powinno nam odpowiadać. Jeśli zbudujemy odpowiednio zbilansowany zespół będziemy mieć większe szanse niż w Szwajcarii

– mówił Van Avermaet, który obecnie bierze udział w Tour de France. Wielka Pętla zakończy się dopiero 20 września, a więc tydzień przed mistrzostwami świata. Kolarza CCC czeka więc bardzo intensywny okres.

Nie będzie łatwo. Mundial odbędzie się tydzień po Tour de France, a w międzyczasie, we wtorek mamy także mistrzostwa kraju, co też jest dla nas dość niefortunne. Co prawda zwykle chwilę po zakończeniu Wielkiej Pętli jestem w dobrej formie, ale myślę, że połączenie tych wszystkich startów nie będzie łatwe

– przyznaje mistrz olimpijski, który na trasie mundialu nie musi być bez szans.

Gdyby udało mu się wygrać, byłoby to piękne pożegnanie z ekipą Jima Ochowicza, którą po zakończeniu tego sezonu, po równej dekadzie, opuści, by założyć koszulkę Ag2r Citroen Team.

Jednak to nie on ma być pierwszoplanową postacią ekipy, ale Wout Van Aert – podobnie jak on skupiający się teraz na starcie w Tour de France. Belg błyskawicznie odzyskał dawną formę po ubiegłorocznym bardzo groźnym wypadku, w którym wziął udział podczas Tour de France. Po wznowieniu sezonu zdążył już wygrać Strade Bianche, Mediolan-San Remo, etap i zieloną koszulkę Criterium du Dauphine, a wczoraj dołożył do tego zwycięstwo etapowe w Tour de France.

On jest teraz bardzo mocny. Co prawda po tym, co stało się z Remco, nie jesteśmy już głównym kandydatem do zwycięstwa, ale mając Wouta i silną drużynę wokół niego, możemy odegrać dużą rolę w tych mistrzostwach świata

– zakończył

 

Poprzedni artykułWout Van Aert: „Nie spodziewałem się takiego zamieszania i takiej walki”
Następny artykułLeonardo Basso jednak nie miał koronawirusa
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments