fot. Belgian Cycling Team

Czasy koronawirusa to z pewnością jeden z bardziej specyficznych okresów w ostatnich latach. Odczują to m.in. reprezentanci Belgii, którzy na mistrzostwa Europy dojadą… autokarem.

Wszystkiemu winne, o ile tak to można określić, są linie lotnicze, które uniemożliwiają belgijskim gwiazdom przelot z ich kraju do samego serca Bretanii. Tym samym Rick Verbrugghe i jego świta zostali zmuszeni do pokonania 800 kilometrów autokarem, do czego sami zawodnicy z pewnością nie przywykli.

Wyjedziemy już w poniedziałek. To będzie długa podróż autokarem, trochę jak za szkolnych czasów

– żartował Oliver Naesen.

Taki obrót spraw z pewnością nie ułatwił zawodnikom także szybkiego dotarcia do Nicei na start wyścigu Tour de France. Zgodnie z informacjami podawanymi przez Het Nieuwsblad, sytuacja została jednak szybko opanowana. Wszystko za sprawą organizatorów Wielkiej Pętli, którzy zawodnikom startującym w ME zapewnią lot czarterowy bezpośrednio do perły lazurowego wybrzeża

Poprzedni artykułTour du Limousin 2020: Fedeli z etapem, Wackermann wygrywa wyścig
Następny artykułNathan van Hooydonck zawodnikiem Jumbo – Visma
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments