Thibaut Pinot wrócił z Criterium du Dauphine z urazem pleców. Francuz odpuści więc start w mistrzostwach swojego kraju, by całkowicie skupić się na regeneracji organizmu.
Francuz zmaga się z problemami odkąd na czwartym etapie „Delfinatu” wziął udział w kraksie. Jednak w przeciwieństwie do Bernala, Roglicia, Kruijswijka czy Emanuela Buchmanna był w stanie ukończyć wyścig i zrobił to w naprawdę dobrym stylu. Choć miał chwilę słabości, która ostatecznie kosztowała go zwycięstwo w całej imprezie, to jego walka do końca musiała się podobać. Teraz jednak czeka go odpoczynek od ścigania, który niemal na pewno potrwa do Tour de France, które rozpoczyna się 29 sierpnia.
Z powodu bólu pleców, po kraksie na sobotnim Criterium du Dauphine, Thibaut Pinot potrzebuje chwili przerwy. Dlatego nie będzie w stanie uczestniczyć w Mistrzostwach Francji – teraz jest w pełni skupiony na Tour de France
– czytamy w komunikacie, który jego ekipa opublikowała w swoich mediach społecznościowych.
Na przymusowym urlopie przez jakiś czas był także jego najważniejszy pomocnik – David Gaudu. Z powodów żołądkowych utalentowany Francuz musiał odpuścić start w Criterium du Dauphine, jednak wszystko wskazuje na to, że jego dłuższa przerwa już dziś dobiegnie końca. Za kilka godzin rozpocznie się Tour de Limousin, w którym Gaudu zamierza wziąć udział.
Czuję się zdecydowanie lepiej, ale wiem, że będę musiał z tym walczyć przez ten tydzień. Te kilka dni bez treningu i dni wyścigowych sprawiły, że zrobiłem kilka małych kroczków w tył, więc ciężko powiedzieć, w jakim miejscu teraz jestem. Mimo wszystko wierzę, że podczas tego wyścigu uda mi się wrócić na dobre tory
– zapewnia Gaudu.
Pinot z pewnością liczy, że jego młodszemu koledze rzeczywiście się to uda – w końcu to także dzięki jego pomocy w zeszłym roku niemal do końca był głównym kandydatem do zwycięstwa w Tour de France.