©Marti Milla/Agència Catalana de Turisme

Polska litera prawa zobowiązuje wszystkich rowerzystów do poruszania się po drodze dla rowerów, jeśli biegnie ona w tym samym kierunku, w którym się poruszają. Zwolnić z tego obowiązku kolarzy z licencją chce poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski, który złożył w tej sprawie interpelację do ministra infrastruktury.

Poseł Sterczewski zwrócił uwagę, że przepis ten jest problematyczny dla osób uprawiających kolarstwo szosowe, w której to dyscyplinie sportu treningi wiążą się z wysokimi prędkościami oraz – w przypadku osób trenujących w klubach sportowych – są przeprowadzane w grupach.

– Taka sytuacja stwarza niebezpieczeństwo zarówno dla kolarzy szosowych, jak i dla pozostałych użytkowników i użytkowniczek dróg dla rowerów. Infrastruktura rowerowa nie jest dostosowana do treningów kolarskich – choć na wielu ścieżkach rowerowych obowiązują wysokie limity prędkości – przez co osoby trenujące tę dyscyplinę narażone są na kolizje, a także narażają na nie pozostałych rowerzystów i rowerzystki

– uzasadnia w swojej interpelacji Sterczewski i proponuje zniesienie tego zakazu dla osób posiadających licencje zawodnicze, wydane np. przez Polski Związek Kolarski. Takie osoby mogłyby się poruszać po jezdni.

Poseł pyta również Ministerstwo Infrastruktury, czy przewidywane są zmiany w przepisach regulujących korzystanie z drogi dla rowerów oraz jakie konsultacje dotyczące ww. przepisu prowadziło do tej pory ministerstwo?

Jako redakcja portalu Naszosie.pl, którą tworzą osoby mające na co dzień kontakt z zawodowym kolarstwem oraz same uprawiające amatorsko ten sport, przychylamy się do pomysłu posła Franciszka Sterczewskiego, uznając wysunięte przez niego argumenty za właściwe.

Jego argumentację chcielibyśmy uzupełnić również tym, że wielokrotnie drogi dla rowerów są zabrudzone (np. szkłem czy drobnymi kamyczkami), a ponadto wielokrotnie poruszają się po nich piesi, nierozumiejący niebezpieczeństwa, jakie nakładają na siebie i innych, uprawiając na drodze rowerowej np. nordic walking. Należałoby więc raz jeszcze przemyśleć przepisy regulujące korzystanie z dróg dla rowerów, a także pomyśleć nad zorganizowaniem społecznej kampanii uświadamiającej obywatelom, jak prawidłowo powinno wyglądać poruszanie się w przestrzeni publicznej osób korzystających z różnych form aktywności fizycznej.

Poprzedni artykułSkoda-Tour de Luxembourg ma odbyć się z udziałem publiczności
Następny artykułSzosowcy wracają do ścigania w Wielkopolsce! SOLID Road Tour 2020!
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Denar14
Denar14

Nie ma nic nowego pod słońcem. Jeżeli tak nie było, na odwrót, to było zabronione i wcale tego nie było. To jaka jest szkoda, bo szkoda rowerzysty zwykle jest? Proponuję najwyżej w uzasadnionych wypadkach najwyżej upomnienie i racjonalizację prawa. Jezdnia przeznaczona dla rowerów nie spełnia żadnych wymagań, a przejścia nie są oświetlone i światło nie zapala się o zmroku.