fot. Cofidis / Annalisa Durighello

Jeśli włoski monument Mediolan-San Remo zostanie przeniesiony na 22 sierpnia, czego chce organizator – firma RCS Sport, to wyścigiem przygotowującym dla Elii Vivianiego (Cofidis) może być Tour de Pologne. Decyzję w tej sprawie powinniśmy poznać 10 czerwca. 

W czerwcu zbierze się Komitet Zarządzający UCI oraz Rada Profesjonalnego kolarstwa, by obradować na temat ewentualnych zmian w kalendarzu na sezon 2020. Elia Viviani (Cofidis) ma nadzieję, że monument Mediolan-San Remo zostanie przeniesiony na 22 sierpnia, czyli tydzień przed startem Tour de France.

Włoski monument Mediolan-San Remo pierwotnie zaplanowano na 8 sierpnia, tydzień po otwierającym zrujnowany przez pandemię koronawirusa sezon wyścigu Strade Bianche.

– Zdecydowanie preferuję tę drugą datę. Miałbym więcej czasu na przygotowanie się i wówczas wyścig odbyłby się tydzień przed Tour de France

– powiedział Elia Viviani na łamach włoskiego dziennika „La Gazzetta dello Sport”.

Włoch nie ustalił jeszcze swojego kalendarza startów. Jeśli wyścig Mediolan-San Remo pozostanie przy pierwotnie zaplanowanej dacie, rozpocznie sezon wcześniej, startem w wyścigu La Route d’Occitanie (1-4 sierpnia), a jeśli później to znakomitego włoskiego sprintera i mistrza olimpijskiego w omnium możemy zobaczyć w naszym narodowym tourze (5-9 sierpnia).

– Tak czy siak Mediolan-San Remo nie będzie pierwszym wyścigiem po powrocie. Jeśli odbędzie się 8 sierpnia, to wcześniej wystartuję w kilku mniejszych wyścigach. Krótki wyścig etapowy jak La Route d’Occitanie na początku sierpnia byłby idealny. Z drugiej strony, jeśli zostanie przeniesiony na 22 sierpnia, to wtedy mógłbym wystartować w Tour de Pologne, gdzie będzie jednak trudna trasa, coś na kształt Dauphiné. Nie wiele jeszcze wiemy, wciąż układamy te puzzle

– wyjaśnił Viviani.

Głównym celem mistrza Europy będzie w tym sezonie Tour de France, w którym to wyścigu ma nadzieję wygrać przynajmniej jeden etap i tym samym przerwać dwunastoletnią bessę Cofidisu polegającą na braku etapowego zwycięstwa. To, w jakich wyścigach pojawi się po Tourze, wciąż nie zostało zdecydowane – wszystko będzie zależało od dyspozycji Vivianiego.

– Nic jeszcze nie wiem. Będziemy o tym myśleć pod koniec i po Tourze. Zobaczymy, w jakiej będę formie, w ostatnich latach czułem się bardzo dobrze. Z taką formą mógłbym z powodzeniem rywalizować w klasykach jak Gandawa-Wevelgem, De Panne, Ronde van Vlaanderen, ale oczywiście jako Włoch chciałbym też wystartować w Giro

– dodał Elia Viviani.

Viviani zdążył pościgać się trochę w 2020 roku. Startował w Australii, a następnie Clasica de Almeria, gdzie zajął trzecie miejsce oraz Volta ao Algarve i Paryż-Nicea. Jednak w nowych barwach nie odniósł jeszcze zwycięstwa. Jego najlepszą lokatą jest drugie miejsce na pierwszym etapie Wyścigu dookoła Algarve.

Poprzedni artykułNiepewna przyszłość Yvesa Lampaerta
Następny artykułORLEN e-Tour de Pologne Amatorów – decydujące rozstrzygnięcia w Londynie
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments