fot. AFP

Jak informuje belgijskie Het Nieuwsblad Wout Van Aert postanowił nieco rozszerzyć swoje plany startowe. Dołączyły do niego dwa wyścigi – Grand Prix de Denain i Bredene-Koksijde.

Belg wraca do wysokiej formy po ciężkiej kontuzji, której doznał podczas 13. etapu ubiegłorocznego Tour de France. Ma już za sobą pierwszy start w tym sezonie – Omloop Het Nieuwsblad. W wyścigu tradycyjnie otwierającym serię północnych klasyków zaprezentował się całkiem nieźle – przyjechał w głównej grupie i zajął 11. lokatę, o dwa oczka poprawiając swój wynik sprzed roku.

Pierwotne plany Belga obejmowały również m.in starty w Strade Bianche i Mediolan-San Remo, jednak wyścigi odwołano ze względu na szalejącego koronawirusa. Początkowo Jumbo-Visma chciało zamiast tego wysłać go na Paryż-Nicea, jednak szybko zrezygnowało z tego pomysłu i wycofało się z wyścigu.

To sprawiło, że jedynym testem Belga przed E3 miało być zaplanowane na przyszłą środę Nokere Koerse, jednak holenderski zespół zdołał dogadać się z organizatorami dwóch kolejnych klasyków – czwartkowego Grand Prix de Denain i piątkowego Bredene-Koksijde. Dzięki temu Van Aert będzie ścigał się przez trzy dni z rzędu w nieźle obsadzonych wyścigach, co powinno pomóc mu w wypracowaniu odpowiedniego rytmu wyścigowego.

Poprzedni artykułDrużyny Groupama-FDJ i Cofidis wróciły do Europy
Następny artykułDyrektor sportowy Arkei Samsic: „Wyścig jeszcze się nie skończył”
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments