fot. Trek - Segafredo

Prawdziwy sezon można już uznać za rozpoczęty! Chyba każdy kibic kolarstwa z wielką przyjemnością oglądał weekendowe ściganie w Belgii. Czas więc podsumować początek wiosennej kampanii, który nie przyniósł nam wielu odpowiedzi.

Pierwsze wyścigi jednodniowe są nieco jak pierwsze etapy Wielkich Tourów. Z jednej strony pokazują, kto w tym sezonie może być niebezpieczny. Z drugiej jednak nie dają jednoznacznych odpowiedzi, których doszukuje się chyba każdy kibic kolarstwa. Dodatkowym „smaczkiem” jest fakt, iż podczas Omloop Het Nieuwsblad zabrakło Mathieu van der Poela i Petera Sagana, którzy na pewno w najważniejszym momencie będą bardzo niebezpieczni. Mimo to, pewne wnioski można już wysnuć.

Po pierwsze, chyba najważniejsze, w odróżnieniu od poprzedniej kampanii brukowej, bardzo dobrze wygląda ekipa Trek – Segafredo. Choć może Mads Pedersen nie jest obecnie czołowym graczem, to Jasper Stuyven zrobił na nas w ciągu tych dwóch dni zdecydowanie najlepsze wrażenie. Belg był mocny, szybki, aktywny i zmotywowany. Być może więc w końcu doczekamy się prawdziwego wybuchu jego talentu. Oby tylko nie były to dobre złego początki.

Po drugie, od samego początku widać, że Ci, którzy mieli być mocni, są mocni. Mowa tu o kolarzach Deceuninck – Quick Step (którzy znów mogą zdominować klasyki), Gregu van Avermaecie, Oliverze Naesenie czy Woucie van Aercie. Po największych gwiazdach bruków widać, że są gotowi do walki i aż do De Ronde czy Paryż – Roubaix będziemy oglądać ich w czołówkach kolejnych imprez. To z kolei zapowiada bardzo ciekawe ściganie.

Po trzecie, w pierwszych startach sezonu, nikt ze światowej czołówki nie chciał specjalnie wystawiać swojego nosa. W odróżnieniu do choćby końcówki poprzedniej dekady ścigania, Omloop Het Nieuwsblad nie był wybitnie interesującym wyścigiem. Poza wspomnianym Stuyvenem i Heinrichem Hausslerem, na palcach jednej ręki można policzyć zawodników, którzy naprawdę chcieli się pokazać. To z kolei pozwala wierzyć, że jeszcze nie wszystko wiemy.

Co będzie dalej? Dowiemy się… za pół miesiąca. Wtedy bowiem rozpoczniemy prawdziwie otwarte ściganie na brukach, na trasach takich wyścigów jak E3, Dwars door Vlaanderen czy Gandawa – Wevelgem. Z dnia na dzień będzie coraz trudniej…

Poprzedni artykułAnty-kolarz z Ineos
Następny artykułKasper Asgreen: „Było tak bardzo ciężko”
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments