Po triumfie sprzed tygodnia w Clasica de Almeria niemiecki sprinter odnosi już swoje drugie zwycięstwo w tym sezonie. Potwierdza on tym samym, że należy do grona najszybszych kolarzy na świecie.
26-letni zawodnik na pierwszym etapie UAE Tour pokonał w masowym sprincie Caleba Ewana (Lotto Soudal) oraz Rudy Barbiera (Israel Start-Up Nation). Sam zainteresowany był bardzo zadowolony z własnej postawy.
Jestem bardzo szczęśliwy z tego zwycięstwa, ponieważ są tu prawie wszyscy najlepsi sprinterzy na świecie i nie byłem pewien czy moja forma jest na tyle dobra, aby ich pokonać. Teraz wiem, że moja dyspozycja jest dobra i na spokojnie możemy podejść do następnych etapów
– przyznał mistrz Niemiec.
Mimo świetnego finiszu Ackermann bardziej zawdzięcza to sobie niż swoim kolegom. Jeszcze na kilkaset metrów przed metą siedział on na kole Sama Bennetta (Deceuninck Quick-Step), a następnie „podczepił” się pod innych kolarzy. Na szczęście dla niego okazało się to skuteczne.
To był naprawdę chaotyczny i nerwowy finisz, w którym skakałem z koła na koło. Gdy tak robiłem zauważyłem, że pojawia się przede mną szansa i powiedziałem sobie, że muszę ruszyć. Wykorzystałem swój moment. Wszyscy byli bardzo mocni. Byłem zaskoczony, że niektórzy rozpoczęli sprint na 300 metrów do mety
– zakończył 26-latek.
Z pewnością na kolejnych etapach sprinterskich, jakie pozostały w wyścigu na Bliskim Wschodzie niemiecki sprinter będzie mieć duże wsparcie drużyny BORA – hansgrohe. Miejmy nadzieję, że „Band of Brothers” pomoże, również naszemu Rafałowi Majce w walce na stokach Jebel Hafeet na trzecim i piątym odcinku.