fot. Team Sunweb

Upadek Martijna Tusvelda podczas Tour de la Provence okazał się brzemienny w skutkach. Holendra czeka około miesięczna przerwa.

Dla Holendra pechowy okazał się już 2. etap francuskiego wyścigu. Na ostatnim zjeździe przed finałowym podjeździe pośliznął się i przewrócił. Upadek był na tyle poważny, że 26-latek musiał przerwać swój udział w wyścigu i szybko trafił do szpitala. Tam zrobiono mu prześwietlenie, które wykazało, że ma wstrząs mózgu i złamany bark. Ta diagnoza oznacza, że czeka go około miesięczna przerwa.

Jestem bardzo rozczarowany. Naprawdę żałuję, że ta kontuzja przytrafiła mi się akurat teraz. Miałem bardzo dobrą zimę i miałem nadzieję, że przede mną bardzo dobry sezon. Teraz mam nadzieję na szybkie wyleczenie i powrót do peletonu. Niestety teraz czeka mnie długi odpoczynek.

– mówił holenderskiemu Wielerflits.

 

Przypomnijmy, że w zeszłym roku 26-latek również musiał zmagać się z kontuzją. Podczas Paryż-Nicea złamał szczękę, przez co musiał odpocząć od ścigania. Ostatecznie wrócił dopiero po trzech miesiącach, na Criterium Dauphine. Oby tym razem przerwa okazała się nieco krótsza.

Poprzedni artykułTiesj Benoot trenuje na Teneryfie przed klasykami
Następny artykułJohn Degenkolb nie pojedzie Omloop Het Nieuwsblad
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments