fot. Lotto Soudal

John Degenkolb odpuści sobie kolejny start. Niemca zabraknie na trasie Omloop Het Nieuwsblad.

Po obiecującym debiucie podczas rozgrywanego tydzień temu Volta a Valenciana Niemiec miał pozostać na Półwyspie Iberyjskim, by wziąć udział w rozpoczynającym się dziś Volta ao Algarve. Niestety już wczoraj informowaliśmy, że Niemiec z powodu choroby nie będzie w stanie stanąć na starcie portugalskiej etapówki i zostanie zastąpiony przez Jonathana Dibbena.

Teraz okazuje się, że 31-latka ominie także kolejny wyścig – Omloop Het Nieuwsblad. Zwycięzca Paryż-Roubaix i Mediolan-San Remo z 2015 roku miał wrócić na trasę pierwszego ze słynnych belgijskich klasyków po siedmiu latach. Startował tam już w sezonach 2011-13, a jego najlepszy wynik to 11. lokata.

Niestety nie będzie miał okazji go poprawić, choć dyrektor sportowy Lotto Soudal – Frederik Willems zapewnia, że tym razem powodem nie jest choroba.

W Walencji John pokazywał dobrą dyspozycję, ale wciąż brakowało mu błysku. Jednak jeśli uda nam się przeprowadzić jakieś treningi w drugiej połowie przyszłego tygodnia, to powinno być dobrze. Faktycznie, zdecydowaliśmy, że John nie weźmie udziału w Omloop. Przede wszystkim dlatego, że to Tim Wellens i Philippe Gilbert będą tam naszymi liderami. Natomiast Degenkolb poprowadzi nasz zespół w Kuurne-Bruksela-Kuurne. Chcemy, żeby był tam świeży, ponieważ wiemy, że ma tam spore szanse na zwycięstwo. Prawdopodobnie do mety dojedzie mocno przerzedzony peleton, a przecież dla Johna to idealne warunki

– powiedział w rozmowie z Wielerfliets.

Zobaczymy, czy organizm Niemca rzeczywiście poradzi sobie z chorobą na tyle szybko, by mieć szanse na odniesienie zwycięstwa już w swoim drugim starcie w nowym zespole. Jednak słowa Belga wskazują na to, że jest to bardzo prawdopodobne.

 

Poprzedni artykułMartijn Tusveld kontuzjowany
Następny artykułLista startowa Volta ao Algarve
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments