fot. Marek Bala/naszosie.pl

W wywiadzie udzielonym gazecie „Adelaide Advertiser” Rohan Dennis ujawnił, że w związku z chęcią zrzucenia wagi, by móc walczyć o zwycięstwa w wyścigach etapowych, był bliski zachorowania na zaburzenia odżywiania. Tym samym potwierdził, że na razie zarzuca przeobrażanie w kolarza specjalizującego się w wielkich tourach. 

Przed kilkoma sezonami Dennis ogłosił, że w ciągu kolejnych czterech lat chce stać się kolarzem specjalizującym się w wielkich tourach. Potencjał w tej kwestii pokazał w ubiegłorocznej edycji wyścigu Tour de Suisse, gdzie zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, za jego obecnym kolegą z drużyny Eganem Bernalem.

Teraz jednak Australijczyk wraca do dawnych specjalności i w sezonie 2020 będzie celował w wyścigi jazdy indywidualnej na czas w ramach igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata, gdzie wystąpi jako obrońca tytułu. Ewentualnie będzie walczył jeszcze w tygodniowych wyścigach etapowych.

– Z punktu widzenia fizycznego mógłbym rywalizować o najwyższe lokaty w wielkich tourach, mam ku temu możliwości. [Zrzucając wagę] zacząłem jednak jeść i nie jeść, i byłem bliski cierpienia na zaburzenia odżywiania. Wypiłem piwo, po czum czułem się winny, przez co kolejnego dnia podczas treningu nie jadłem nic, więc nie mogłem efektywnie trenować

– ujawnił Dennis.

Kolejnym czynnikiem mającym wpływ na wahania wagi Rohana Dennisa miał stres związany z konfliktem z drużyną Bahrain-Merida, a w rezultacie nagłym wycofaniu się z wyścigu Tour de France.

Po tych wydarzeniach Australijczyk skoncentrował się na przygotowaniach do obrony tytułu mistrza świata w jeździe indywidualnej na czas, czego udało mu się dokonać. Styl, w jakim to zrobił wskazuje, że te poszły jak z płatka, ale tak nie było. Kolarz musiał pokonać wiele przeciwności losu, w tym złą dyspozycję mentalną i problemy z wagą

– Tuż przed mistrzostwami świata schudłem do 68 kilogramów, ale to z powodu stresu. Poza normalnym jedzeniem zjadałem każdego wieczoru od stu do trzystu gramów czekolady. Dzięki między innymi odżywkom białkowym wróciłem do mojej wagi optymalnej do ścigania w jeździe na czas, który wynosi 70-71 kilogramów. Mając taką wagę wciąż jestem szczupły, ale patrząc w lustro nie myślę o sobie, że jestem zbyt chudy, a tak właśnie było przed światowym czempionatem

– wyjaśnił Rohan Dennis.

W poprzednim tygodniu kolarz Team Ineos wziął udział w kryterium Bay Crit, gdzie mniej oficjalnie zainaugurował sezon 2020. W środę weźmie udział w jeździe indywidualnej na czas w ramach mistrzostw Australii, w których tytułu będzie bronił Luke Durbridge (Mitchelton-Scott). Następnie Dennis stanie na starcie wyścigu Tour Down Under, zaś pierwszym wielkim tourem będzie dla niego Giro d’Italia.

Poprzedni artykułMenedżer Circus-Wanty Gobert o nieotrzymaniu dzikiej karty na Tour de France
Następny artykułJannick Steimle przeszedł operację serca
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments