fot. Decuninck - Quick Step / Sigfrid Eggers

Nowy sezon to także nowe wyzwania dla najlepszej ekipy na świecie – Deceuninck – Quick Step. Sprawę z tego zdaje sobie Patrick Lefevere, który jest spokojny o zbliżające się 12 miesięcy.

Belgijska ekipa, od wielu lat specjalizująca się w wyścigach jednodniowych, to z pewnością największy gracz na kolarskiej scenie, swoją jakością potrafiący przebić nawet brytyjski Ineos. Bardzo duży udział w tym ma szef ekipy Patrick Lefevere, który często podejmuje niepopularne, ale jednocześnie bardzo skuteczne decyzje. Belg, wraz z rozpoczęciem nowego roku zapowiedział, że zbliżający się sezon będzie kolejnym, równie udanym dla jego zespołu.

Rozpoczęliśmy kolejny rok, w którym ponownie będziemy ścigać się na pięciu kontynentach, walcząc o kolejne triumfy. Od początku naszej działalności, czyli 2003 roku, odnieśliśmy ich już 750, z czego aż 68 w ciągu poprzednich 12 miesięcy. Nie chcemy się jednak zatrzymywać i wciąż liczymy na więcej. Z końcem ubiegłego sezonu straciliśmy wielu znakomitych zawodników, lecz jednocześnie w watasze pojawiło się 11 nowych twarzy. Nie jest to nic dziwnego, w końcu to kolarstwo. Udało nam się jednak stworzyć znakomitą mieszkankę doświadczenia z młodością, która ponownie powinna okazać się znakomitym paliwem dla całego zespołu. Nadal będziemy się liczyć

– powiedział Lefevere w rozmowie ze stroną internetową zespołu.

Podobnie jak w ubiegłych latach, liderem Deceuninck – Quick Step będzie Julian Alaphilippe. Nowymi strzelbami „watahy” mogą być z kolei Sam Bennett, Mattia Cattaneo czy Jannik Steimle.

Poprzedni artykułMovistar kończy współprace z Campagnolo i przerzuca się na SRAM
Następny artykułPrzyznano sześć dzikich kart na Volta a Catalunya 2020
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.