Pierwszy z monumentów w tym sezonie zagrożony? Niestety z północnych Włoch napływają bardzo złe informacje. Niewykluczone, że Mediolan – Sanremo 2020 się nie odbędzie.
Już kilka tygodni temu w sieci pojawiły się niepokojące wiadomości, mówiące o osunięciach ziemi w okolicach legendarnego Poggio. Wtedy stało się jasne, że lokalne władze będą musiały stanąć na głowie, by umożliwić zawodnikom ukończenie jednego z najstarszych wyścigów na świecie w znanym na całym świecie Sanremo. Niestety, mimo szczerych chęci burmistrza Alberto Biancheriego, sytuacja wciąż jest bardzo trudna.
Zgodnie z informacjami podawanymi przez ANSA, niewykluczone jest, że peleton w ogóle nie będzie miał możliwości dojechać do stolicy włoskiej piosenki. Zniszczona została bowiem zarówno droga na samo Poggio, jak i nadmorska alternatywa, która wstępnie pojawiła się w planach tegorocznej trasy.
Jestem pewien, że naszej gminie potrzebne jest podniesienie alarmu. Jako burmistrz z pewnością będę ubiegał się o dodatkowe fundusze, być może państwowe, by wykonać odpowiednie remonty. Choć jedna droga zasadniczo jest już przejezdna, wciąż jest tam bardzo niebezpiecznie. By wyścig mógł spokojnie dojechać do Sanremo, należy wydać co najmniej 10 milionów Euro. Nie wiem jeszcze ile z tego będzie mogło przekazać RCS Sport
– powiedział wspomniany Alberto Biancheri.
Ostatni raz „wiosenne mistrzostwa świata” nie odbyły się w 1945 roku. Później impreza była już organizowana rokrocznie. Wypadnięcie La Primavery z kalendarza w 2020 roku z pewnością byłaby nie tylko smutne, ale i niespotykane.