Irlandzki kolarz, który dołącza do drużyny Deceuninck Quick-Step będzie przewodzić belgijskiej ekipie podczas „Wielkiej Pętli” na sprinterskich etapach.
Po pięcioletnim pobycie w niemieckim zespole BORA – hansgrohe 29-letni zawodnik został w pewnym sensie zmuszony do opuszczenia ekipy kierowanej przez Ralpha Denka. Na skutek skupienia się zespołu wokół Petera Sagana oraz Pascala Ackermanna zabrakło miejsca w składzie dla Irlandczyka podczas tegorocznego Giro d’Italia i Tour de France. Dlatego też Sam Bennett chciał koniecznie opuścić drużynę i zacząć nowy etap swojej kariery. Mimo wielu zawirowań dotyczących „ustnych” zapewnień przedłużenia kontraktu udało mu się dołączyć do „Watahy”. W wywiadzie dla irlandzkiego RTE sam zainteresowany wypowiedział się na temat nowej drużyny.
Deceuninck Quick-Step to zespół moich marzeń od czasów, gdy byłem nastolatkiem. Bardzo chciałem być częścią tej drużyny. To była możliwość, która pojawiła się we właściwym miejscu i czasie. Nie mogłem z niej nie skorzystać
– przyznał mistrz Irlandii w wyścigu ze startu wspólnego.
Od wielu lat ekipa kierowana przez Patricka Lefevera stawia sobie za cel przede wszystkim zwycięstwa etapowe ponad walkę o klasyfikację generalną Wielkich Tourów. Nie zmieni się to w przyszłym roku. Możemy być pewni, że sprinterski pociąg belgijskiej drużyny będzie bardzo mocny z czego cieszy się Bennett.
Bardzo chce powrócić na Tour de France. Jest to mój wielki cel. Quick-Step to bardziej sprinterski zespół, który skupia się bardziej na walce o zwycięstwa etapowe niż na „generalce”. Dla mnie jest to perfekcyjna ekipa. Będę jednym z liderów i wygląda na to, że będę tu mieć naprawdę dobrą opiekę
– zakończył 29-latek.
Sam Bennett ma na swoim koncie już wygrane trzy etapy włoskiego Giro oraz dwie wiktorie na tegorocznym Vuelta a España. Brakuje mu jedynie triumfu podczas Tour de France, w którym startował dwukrotnie. Razem z jego mocną, nową ekipą, która z pewnością zapewni mu znaczne wsparcie będzie to bardzo możliwe.
