Francisco Ventoso posłużyło przejście do CCC Team. Hiszpan zdradził hiszpańskiemu AS-owi, że w polskiej ekipie przeżywa drugą młodość.

Fran Ventoso ma za sobą przyzwoity sezon. Wprawdzie nie był w stanie nawiązać do swoich sukcesów sprzed lat, gdy potrafił wygrywać etapy Giro d’Italia i Vuelta a Espana, ale też nie takie były jego zadania. On miał raczej skupić się na pomocy młodym sprinterom pomarańczowego zespołu – Jakubowi Mareczce i Szymonowi Sajnokowi i z tego zadania wywiązywał się dość solidnie. 

Jego zdaniem dobra dyspozycja może wynikać z tego, że przejście do CCC Team bardzo dobrze na niego podziałało.

Cztery lata temu byłem bliski zakończenia kariery, ale teraz, gd/y jestem zawodnikiem CCC, czuję dodatkową motywację. Czuję się świetnie – nie tylko pod względem mentalnym, ale też fizycznym, mam wrażenie, że przeżywam drugą młodość. Ostatnio patrzę na wszystko z nieco innej perspektywy niż kiedyś – ważniejsza niż walka o indywidualne laury jest pomoc kolegom. Mogę być też szczery z ekipą – jeśli czuję, że nie dam rady przejechać danego wyścigu, po prostu na niego nie jadę

– mówił Hiszpan.

Dlatego nic dziwnego, że z niecierpliwością oczekuje na kolejny sezon. Rozpocznie go podobnie jak przed rokiem – od startów w Tour Down Under, jednak jego kolejne plany będą wyglądały nieco inaczej niż w 2020 – dojdą do nich północne klasyki.

Już nie mogę się doczekać nadchodzącego sezonu. Zacznę od startu w Tour Down Under, który w tym momencie jest jedynym wyścigiem, który znajduje się w moich planach startowych. Jeszcze nie rozmawiałem z zespołem, ale na razie wygląda na to, że wezmę udział w północnych klasykach, a później pojadę w Giro d’Italia i Vuelta a Espana

– dodał Ventoso.

Włoch wróci więc do tego, co robił gdy jeździł w barwach BMC – wtedy również regularnie jeździł na północne klasyki, gdzie pomagał Gregowi van Avermaetowi. Z bardzo dobrym skutkiem – w 2017 przyczynił się do tego, że Belg wygrał E3 Harelbeke, Gandawa-Wevelgem i Paryż-Roubaix, a w Ronde van Vlaanderen zajął 2. miejsce. Z pewnością nikt w CCC Team nie obraziłby się, gdyby taki sam scenariusz powtórzył się w tym roku.

Poprzedni artykułSam Bennett celuje w Tour de France 2020
Następny artykułIgrzyska Olimpijskie głównym celem Maximiliana Schachmanna w sezonie 2020
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments