fot. UCI

Mistrz świata juniorów w wyścigu ze startu wspólnego określił swoje cele na jego nadchodzący debiutancki sezon na poziomie World Tour.

18-latek swoją przygodę z zawodowym kolarstwem rozpocznie w Trek-Segafredo, z którym ma podpisany kontrakt na najbliższe dwa lata. Swój sezon rozpocznie podczas czterech klasyków na Majorce na przełomie stycznia i lutego. Te starty pozwolą zbudować formę na brukowane klasyki. W wywiadzie dla Velonews opowiedział o swoich oczekiwaniach przed zbliżającym się rokiem.

Pracowałem bardzo mocno, aby być w tym miejscu, w którym dziś jestem. Teraz nie ma to już znaczenia, ponieważ zaczynam „od zera” i muszę udowodnić, że zasługuję na miejsce w drużynie World Tour. Jeśli będę mógł się uczyć i wyciągać jak najwięcej dla siebie z wyścigów, będzie to idealna sytuacja

– powiedział Amerykanin.

Mimo odejścia Johna Degenkolba do drużyny Lotto-Soudal siła amerykańskiej drużyny w wyścigach klasycznych będzie bardzo duża. Obecny mistrz świata Mads Pedersen oraz Belg Jasper Stuyven będą jednym z najmocniejszych duetów podczas brukowanych wyścigów. Od swoich starszych kolegów chciałby wiele się nauczyć sam Simmons, który deklaruję swoją pomoc.

Jeśli będę podczas finałowych kilometrów w stanie pomóc Madsowi oraz Jasperowi będzie wspaniale. Fizycznie jestem bliski poziomu, w którym powinienem być. Największą trudnością będzie dostosowanie się do sześciogodzinnych wyścigów, aby mądrze rozkładać siły. Ponadto potrzebuję się nauczyć z tym jak radzić sobie z utrzymaniem formy podczas całego sezonu

– przyznał zwycięzca wyścigu Gent-Wevelgem dla juniorów.  

Po klasykach na Majorce Simmons wybierze się na francuską etapówkę Etoile de Bessèges. Następnie wystartuje w kampanii klasyków. Jest on przewidywany do składu na Paryż-Roubaix. Po przerwie wystartuje w maju podczas Tour de Hungary, a następnie w jego planach widnieje Binck-Bank Tour na przełomie sierpnia i września. Ta długa przerwa w startach na szosie nie jest przypadkowa. Powróci on wtedy do swojej ojczyzny, aby wystartować w „gravelowym” wyścigu Dirty Kanza 200. Obecnie coraz więcej kolarzy łączy starty w tych obu profesjach i w przyszłości możemy dalej obserwować ten trend. Ponadto młody Amerykanin ma nadzieję wystartować w mistrzostwach swojego kraju w MTB.

Bez wątpienia plan startów 18-latka, jak na pierwszy rok zawodowstwa będzie ambitny. Czas pokaże czy pójdzie on w ślady o rok starszego Remco Evenepoela i zachwyci nas już w swoim debiutanckim sezonie.

Poprzedni artykułDavid De la Cruz: „W Team Ineos nie znalazłem dla siebie przestrzeni”
Następny artykułSep Vanmarcke wierzy w swoje zwycięstwo w monumencie
Kolarstwem interesuje się od ponad 6 lat. Obecny student Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Amatorsko jeździ na rowerze szosowym. Od 2014 roku nie wyobraża sobie wakacji spędzonych gdzieś indziej niż przy trasie Tour de Pologne.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments