Mistrz Włoch Davide Formolo, który po sezonie 2019 opuścił drużynę BORA-hansgrohe na rzecz UAE Team Emirates, zapowiada walkę o zwycięstwo w prestiżowym wyścigu klasycznym oraz rozwój jako kolarz rywalizujący w wielkich tourach.
Formolo tuż przed Świętami Bożego Narodzenia odwiedził redakcję słynnego włoskiego dziennika „La Gazzetta dello Sport”. Wizytę tę relacjonował w swoich mediach społecznościowych. W rozmowie z jednym z dziennikarzy „różowego dziennika” opowiedział o planach na nadchodzący sezon.
– Jeśli idzie o klasyki, to myślę, że jestem w stanie odnieść w którymś z nich zwycięstwo. Jednak tego samego nie mogę powiedzieć o wielkich tourach. Jestem jednak gotowy walczyć o najwyższe lokaty, wyciągając wnioski z błędów popełnionych w przeszłości. W związku z moimi wygórowanymi pragnieniami trenowałem za ciężko [przed wielkimi tourami]. Przyjeżdżałem na start w dobrej formie, ale po tygodniu dopadało mnie zmęczenie
– powiedział Davide Formolo włoskiemu dziennikowi „La Gazzetta dello Sport”.
W kalendarzu startów Włocha na sezon 2020 znajduje się Giro d’Italia, podczas gdy dwaj pozostali liderzy drużyny UAE Team Emirates Fabio Aru i Tadej Pogacar wystartują w Tour de France. Formolo zainauguruje sezon w UAE Tour, a następnie wystartuje w Tirreno-Adriatico i zadebiutuje w Milano-Sanremo. Po tym pierwszym bloku startów uda się na zgrupowanie wysokościowe na Teneryfie, które będzie miało przygotować go do startów w ardeńskich klasykach – Amstel Gold Race, Fleche Wallone oraz Liege-Bastogne-Liege. Przed samym Giro pojedzie jeszcze na tydzień na wysokość na Sycylię.
– Marzę o Milano-Sanremo. Dlatego, że wystartuję tam po raz pierwszy, że jest to pierwszy monument w sezonie oraz dlatego, że dorastałem oglądając ten wyścig w telewizji. Darzę ten wyścig wyjątkową fascynacją
– przyznał Formolo.
Dotychczas na koncie Włocha znajdują się trzy zwycięstwa. W minionym sezonie odniósł dwa: na jednym z etapów Volta a Catalunya oraz w wyścigu o mistrzostwo Italii ze startu wspólnego, dzięki czemu teraz jest dumnym właścicielem maglia tricolore.
Apetyt na walkę o zwycięstwo w którymś z prestiżowych zwycięstw jednodniowych rozbudziło w nim drugie miejsce w „Staruszce”, tuż za Jakobem Fuglsangiem.