fot. Astana

Coraz bardziej rozbudowany staje się kalendarz Jakoba Fuglsanga. Duńczyk planuje wziąć udział nie tylko w Giro d’Italia i Igrzyskach Olimpijskich, ale też w Tour de France.

Doświadczony kolarz zdradził swoje plany podczas prezentacji swojej ekipy w Calpe. Trzeba przyznać, że jego pierwotny kalendarz wygląda na znacznie bardziej rozbudowany niż w zakończonym niedawno sezonie.

W tym roku zamierzam wziąć udział w Giro d’Italia. To świetny moment na to, by po czterech latach wrócić na ten wyścig. To jedna z najpiękniejszych imprez w kalendarzu. Mam świetne wspomnienia ze swojego debiutu – w końcu wygrał wtedy Nibali, który jeździł w naszej drużynie. Teraz po raz pierwszy pojadę tam jako lider, co jest dla mnie powodem do dumy i jednocześnie wielkim wyzwaniem. Wielkim, ale nie jedynym, ponieważ później planuję pojechać na Tour de France, by pomóc tam Miguelowi Angelowi Lopezowi i przygotować się do kolejnego ważnego dla mnie celu – igrzysk olimpijskich.

– mówił 

Jego plany wyglądają więc bardzo podobnie do tych sprzed trzech lat. Wtedy Duńczyk również przygotowywał się do igrzysk olimpijskich poprzez start w Giro d’Italia i Tour de France. Wtedy skończyło się to srebrnym medalem – teraz może być równie dobrze albo i jeszcze lepiej, ponieważ w tym roku wielokrotnie pokazywał, że coraz lepiej odnajduje się w wyścigach jednodniowych.

Zapewne równie ważne będzie dla niego to, by w maju znów wskoczyć do pierwszej dziesiątki wielkiego touru. Przypomnijmy, że choć 34-latek od dawna jest uważany za świetnego górala i już czternastokrotnie startował w trzytygodniowych wyścigach, to zaledwie jeden z nich zakończył w czołowej dziesiątce – w 2013 roku był siódmy w Tour de France. Podczas Giro będzie miał szansę na poprawienie tego wyniku.

Poprzedni artykułIgrzyska Olimpijskie głównym celem Alejandro Valverde
Następny artykułTak lśni, że aż chce się go ubrudzić – Cannondale Topstone Carbon [test]
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments