fot. Mitchelton - Scott

Brent Bookwalter jednak znalazł pracodawcę na przyszły sezon. W dalszym ciągu będzie nim Mitchelton, który przedłużył kontrakt z doświadczonym zawodnikiem o 12 miesięcy.

Jest to o tyle zaskakujące, że jeszcze pod koniec września 35-latek głośno powątpiewał w pozostanie w australijskiej grupie, do której przyszedł na początku stycznia po długiej i udanej przygodzie z BMC. Jednak wygląda na to, że ostatecznie udało mu się przekonać szefostwo ekipy do pozostawienia go w składzie na przyszły sezon.

Być może zdołał to zrobić dzięki bardzo przyzwoitemu występowi w CRO Race, gdzie zajął 8. miejsce. Wcześniej, nie licząc etapów drużynowej jazdy na czas, Amerykaninowi ani razu nie udało się zająć miejsca w „10”. Miał za sobą także średnio udane Giro d’Italia, gdzie ani razu nie zabrał się w ucieczkę, jego pomoc nie umożliwiła Simonowi Yatesowi zajęcia miejsca w czołowej piątce, a po 16. etapie musiał zakończyć swój udział w wyścigu.

Jednak mimo wszystko ekipa postanowiła dać mu drugą szansę. Być może miała na uwadze jedenaście udanych lat w jego poprzedniej ekipie, a może po prostu uznała, że młodzi zawodnicy bardzo skorzystają na współpracy z równie doświadczonym zawodnikiem.

Poprzedni artykułMonte Fraiteve metą ostatniego górskiego etapu Giro 2020
Następny artykułTour of Guangxi 2019: Gaviria wygrywa chaotyczny etap
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments