Największa australijska grupa kolarska nie pozostanie na lodzie po tym, jak dwaj obecni sponsorzy tytularni postanowili wycofać się z jej wspierania.

Mitchelton-Scott to jedna z wielu ekip, które zostały postawione przez pandemię w bardzo trudnej sytuacji. Z jej powodu ze sponsoringu zrezygnował zarówno Mitchelton, jak i Scott. To, oraz fiasko w negocjacjach z Manuela Fundacion sprawiło, że w tym momencie roboczą nazwą drużyny na przyszły sezon pozostaje GreenEDGE Cycling. Lada moment kwestia ta ulegnie jednak zmianie.

Ta nazwa jest jedynie tymczasowa. Będziemy jeździć pod inną nazwą, ponieważ dogadaliśmy się z inną firmą, jednym ze światowych liderów. Niedługo to ogłosimy – na razie jednak nie mogę niczego powiedzieć

– mówił w wywiadzie dla Bici.Pro Brent Copeland.

Choć nie znamy szczegółów, to można przypuszczać, że nowy sponsor tytularny będzie pochodził z Włoch, na co wskazuje kolejna wypowiedź menedżera generalnego australijskiego zespołu:

Zajdą pewne zmiany. Przesiądziemy się na rowery Bianchi – ten zespół zawsze jeździł na Scottach, ale postanowiliśmy zmienić nasz kierunek na bardziej włoski. Na Półwyspie Apenińskim jakość jest zdecydowanie wyższa i właśnie dlatego większość naszych sponsorów pochodzi stamtąd: Vision, Fizik, Giordana…

– zakończył menedżer grupy, w której w przyszłym sezonie największymi gwiazdami będą: Michael Matthews, Esteban Chaves i Simon Yates.

 

Poprzedni artykułSprawdź, czy pamiętasz jakie nazwy nosiły kiedyś ekipy jeżdżące w World Tourze
Następny artykułCarlos Betancur znalazł nowy zespół
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments