Kolejny utalentowany zawodnik znajduje zatrudnienie w World Tourze. Tym razem przyszła kolej na 20-letniego Stefana Bisseggera, który od przyszłego roku będzie jeździł w barwach EF.

Obecny sezon był dla Szwajcara przełomowy. Do niedawna kojarzyć mogli go jedynie kibice kolarstwa torowego- tam zdarzało mu się odnieść kilka sukcesów w mistrzostwach kraju na poziomie elity. W tym roku talent zaczął pokazywać również na szosie.

Od lutego wygrywał już etapy New Zealand Cycle Classic, Tour de l’Ain, czy Tour du Jura. Jeszcze większe sukcesy osiągał w kategorii u23. Plasował się w czołówce młodzieżowego Wyścigu Pokoju, Eschborn-Frankfurt i Mistrzostwach Europy, a w Tour de l’Avenir wygrał jeden z odcinków i przez moment był na czwartej pozycji w „generalce”, którą jednak stracił, gdy peleton wjechał w wysokie góry, bo w nich niestety nie radzi sobie najlepiej.

– Polecił mi go Andreas Klier – jeden z naszych dyrektorów. Postanowiłem mu się przyjrzeć. Obejrzałem na YouTube jego zwycięstwo na etapie Tour de l’Ain i byłem pod wrażeniem. To olbrzymi talent, i, jak sądzę, gwiazda nadchodzących mistrzostw świata. A później prawdopodobnie sięgnie po kolejne sukcesy

– mówił po podpisaniu kontraktu Jonathan Vaughters, pełniący w amerykańskiej ekipie funkcję dyrektora generalnego.

Pomimo tak pozytywnych opinii szefostwa, Szwajcar dołączy do nowej grupy dopiero 1 sierpnia, wszystko dlatego, że wcześniej jego myśli zaprzątnięte będą przygotowaniami do Igrzysk Olimpijskich, gdzie będzie walczył o medale w kolarstwie torowym.

– W tej chwili skupiam się na igrzyskach. Zamierzam wystartować w wyścigu drużynowym na dochodzenie. Kwalifikacje zaczynają się w marcu, chwilę po mistrzostwach świata. Zespół pozwolił mi w tym czasie przeznaczyć całą swoją energię na ten cel. Kocham obie kolarskie dyscypliny, ale w tym momencie tor po prostu musi być moim priorytetem. Mamy bardzo mocną i przede wszystkim bardzo fajną ekipę. Razem trenujemy, razem startujemy, więc chcemy też razem zakwalifikować się na igrzyska i tam spełnić nasze dziecięce marzenia 

– kończy młody kolarz.

Poprzedni artykułKoniec sezonu dla Przemysława Kasperkiewicza
Następny artykułMaxime Monfort kończy karierę
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments