Fot. Naszosie.pl / Marek Bala

Szymon Sajnok (CCC Team) w swoim debiucie na wielkim tourze wywalczył dziewiąte miejsce na trzecim etapie hiszpańskiej Vuelty. Mimo tego ambitny Polak nie do końca był zadowolony z tego wyniku.

Z uwagi na tylko dwie premie trzeciej kategorii wszystko wskazywało na to, że będzie to dzień dla sprinterów. Trójka uciekinierów, która oderwała się zaraz po starcie ostrym wypracowała ponad sześciominutową przewagę, ale nigdy nie była ona powodem do zmartwień dla peletonu. Ten przyspieszył w drugiej części zmagań i 70 kilometrów przed końcem różnica wynosiła już tylko dwie minuty, a cała akcja została skasowana 39 kilometrów przed metą, zaraz za ostatnią premią górską.

Od tego momentu grupa jechała razem i to jechała bardzo szybko, gdyż końcowy fragment trasy prowadził albo w dół, albo po płaskim. Kolarze CCC Team pozostawali skoncentrowani i pilnowali, by Sajnok rozpoczął sprint z dogodnej pozycji. 22-latek został wyprowadzony na optymalną „miejscówkę” i przyjechał na metę na dziewiątym miejscu. Po zwycięstwo sięgnął Bennett.

Końcówka była bardzo szybka, kręta i dosyć nerwowa. Do tego miejscami droga się zwężała i wiało w plecy, więc prędkości były wysokie. Koledzy z zespoły wykonali bardzo dobrą robotę dowożąc mnie do finiszu na dobrej pozycji. Fran cały czas jechał obok mnie i był gotowy do pomocy, jeśli za bardzo bym „spłynął” w grupie i potrzebowałbym wsparcia przy powrocie na czoło stawki. Jeśli chodzi o sam sprint, to myślę, że zacząłem go zbyt późno. Jechaliśmy bardzo szybko, a ja ruszyłem 200 metrów przed metą. W pewnym momencie inny zawodnik mnie trochę przyblokował, musiałem przez to puścić korby, trochę zwolniłem i trzeba było zaczynać od początku. Jestem na siebie zły, że zacząłem sprint tak późno, ponieważ czułem się bardzo dobrze i mam wrażenie, że stać mnie było nawet na pierwszą trójkę. Jestem zawiedziony, że nie udało się wykorzystać okazji. Celuję na pewno w więcej, niż tylko pierwsza dziesiątka i mam nadzieję, że jutro znowu uda mi się dobrze ustawić i wmieszać w walkę o dobry wynik

– powiedział na mecie Sajnok.

Na drugim kategoryzowanym podjeździe trochę zacząłem tracić do grupy, ale uważam, że mieliśmy sytuację pod kontrolą. Nie chciałem tam na siłę utrzymywać prędkości peletonu, by nie „zajechać” nogi przed sprintem, więc razem z Pawłem Bernasem jechaliśmy swoim tempem. Potem na zjeździe dołączyliśmy do reszty, więc myślę, że dobrze to rozegraliśmy

– dodał 22- letni kolarz CCC Team.

Poprzedni artykułWielki wyczyn Chloe Dygert-Owen
Następny artykułJefferson Alexander Cepeda w Androni Giocattoli – Sidermec
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments