fot. Jumbo - Visma

Jak wiadomo, sezon 2019 jest, póki co, tylko częściowo udany dla Wouta van Aerta. Belg zadebiutuje jednak w Tour de France, co dla każdego kolarza jest wielkim marzeniem.

Jak wiadomo, jeszcze pod koniec ubiegłego roku van Aert był bohaterem dużej afery, związanej z połączeniem ekip Rompoot oraz Verandas Willems. Ostatecznie Belg wylądował w zespole Jumbo – Visma, w którym, mimo świetnych występów testowych, nie udało mu się zanotować świetnych rezultatów w brukowanych monumentach. Teraz jednak przed nim kolejne wyzwanie – Tour de France.

To szansa, której nie mogłem pozwolić odejść. Nie podjąłem jednak swojej decyzji od razu. Wszystko działo się na naszym zgrupowaniu wysokogórskim. Wówczas wszyscy mówili o naszych potencjalnych rolach na Tour de France. Zapytałem też jak więc ma wyglądać mój program i usłyszałem, że po klasyku w Londynie mogę zakończyć sezon szosowy i zabrać się za przełaje. To znakomicie mi przypasowało

– powiedział van Aert.

Wiele wskazuje więc na to, że Belg nie pojawi się na trasie Mistrzostw Świata w Yorkshire, gdzie być może przyszło by mu powalczyć o tęczową koszulkę z największym rywalem, Matheiu van der Poelem.

Poprzedni artykułJakob Fuglsang: „mam nogi jak w sezonie 2017”
Następny artykułChris Froome: „czasówka przypomina tę z Tour de France”
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments