fot. Astana

Atak na ostatnich siedmiu kilometrach czwartego etapu wyścigu Volta a Catalunya dał Miguelowi Angelowi Lopezowi zwycięstwo i koszulkę lidera. Dla kazachskiej drużyny Astana jest to zaś dwudzieste zwycięstwo w bieżącym sezonie. 

„Anioł” w lutym zwyciężył w klasyfikacji generalnej wyścigu Tour Colombia, ale nie notując żadnego triumfu etapowego. W czwartek na górskim etapie z dwukrotnym podjazdem na słynną La Molinę był zdecydowanie najmocniejszym zawodnikiem.

Wiedziałem, że ten etap będzie odpowiedni do tego, żeby zrobić coś w klasyfikacji generalnej. W związku z tym wraz z całą drużyną byliśmy bardzo zmotywowani. Drużyna przez cały dzień wykonywała bardzo dobrą pracę, ochraniając mnie i ustawiając na dobrej pozycji na ostatnim podjeździe. Wczoraj przekonałem się, że mam na tyle mocne nogi, by pozostać z najsilniejszymi zawodnikami w wyścigu, dlatego zaatakowałem. Być może było to ryzykowne, ale po raz pierwszy zaatakowałem 8,5 km przed metą. Później raz jeszcze odjechałem na ostatnich 7 km i byłem w stanie jechać na tyle szybko, że zwyciężyłem. Jestem bardzo szczęśliwy, zwłaszcza że ostatnio kilka razy byłem bardzo blisko

– skomentował swój występ Miguel Angel Lopez w oficjalnym oświadczeniu prasowym drużyny Astana.

25-letni Kolumbijczyk ma teraz 14 sekund przewagi nad drugim Adamem Yatesem (Mitchelton-Scott) i 17 sekund nad Eganem Bernalem (Team Sky).

Poprzedni artykułGianni Moscon: „muszę kontrolować swoją dyspozycję”
Następny artykułE3 BinckBank Classic 2019: Zdenek Stybar z kolejnym zwycięstwem!
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments