Po styczniowym Santos Tour Down Under Mathew Hayman zakończy karierę kolarską. 40-latek zostanie jednak w Mitchelton-Scott, gdzie będzie pełnić inną funkcję.
40-letni Australijczyk pożegna się z zawodową karierę, ale nie rozstanie się ze swoją ekipą. Hayman jeździ w Mitcheltonie (wcześniej Orice) od 2014 roku po przejściu z Team Sky. Australijczyk będzie kontynuować współpracę z zespołem, aby podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem. Mathew Hayman zajmie się szkoleniem młodzieży, pracą dyrektora sportowego, konsultacją w sprawach technicznych, sponsoringiem oraz marketingiem.
Nie wiem, co jest dla mnie właściwe, będę próbował wielu ról. Jestem bardzo wdzięczny zespołowi. Nie każdy może otrzymać taką szansę
– powiedział Hayman w rozmowie dla strony internetowej Mitchelton-Scott.
Doświadczenie i umiejętności taktyczne pozwoliły być Haymanowi w Mitchelton-Scott ważną postacią. Australijczyk szczególnie dobrze radził sobie w wyścigach klasycznych. W 2016 roku wygrał Paris-Roubaix. Jechał w ucieczce i na finiszu na welodromie w Roubaix wygrał z najlepszymi.
Jesteśmy szczęśliwi, że zostaje z nami. Jesteśmy także dumni, że możemy zaoferować mu możliwość dalszej współpracy. Pozwoli mu to zaplanować przyszłość w kierunku, który jemu odpowiada
– przyznał kierownik zespołu, Shayne Bannan.
W dniach 15-20 stycznia Mathew Hayman wystartuje w Santos Tour Down Under. Będzie to jego ostatni wyścig w karierze.