Ostatnie dwa lata były dla Dylana Teunsa naprawdę wyjątkowe. Nowy zawodnik Bahrain – Merida przyznaje jednak, że wciąż może być lepszy.
Prawdziwa kariera Teunsa na dobre rozpoczęła się w sezonie 2017 od zwycięstw w Tour de Wallonie, Tour de Pologne oraz Arctic Race of Norway. W przyszłym roku Belg będzie już zawodnikiem Bahrain – Merida, który będzie musiał poradzić sobie z rolą lidera na wyścigi jednodniowe. Belg uważa jednak, że stać go na naprawdę wiele, a jego umiejętności nie osiągnęły jeszcze najwyższego możliwego poziomu.
Moje pierwsze wielkie zwycięstwo osiągnąłem mając 15 lat. Był to wyścig w samym sercu Ardenów, kończący się na Rosier. Od tej pory wiedziałem, że właśnie taki teren będzie mi najbardziej odpowiadał. W sezonie 2017 zrobiłem naprawdę wielki krok naprzód, lecz czuję, że w tym roku byłem jeszcze mocniejszy. To pozwala mi myśleć, że najlepsze dopiero przede mną. Wiem, że mam jeszcze pewne rezerwy i mogę się rozwinąć na tyle, by odnosić kolejne sukcesy
– powiedział Teuns w rozmowie z cyclingnews.
W zbliżającym się roku, Teuns będzie numerem 1 w zespole, jeśli chodzi o pagórkowate klasyki. Co prawda sporą chrapkę na zwycięstwo w m.in. La Doyenne może mieć Vincenzo Nibali, lecz nawet Włoch będzie musiał podzielić się liderowaniem z 26-letnim Belgiem.