Od stycznia 2019 roku wszyscy dyrektorzy sportowi, którzy prowadzą samochody drużyn podczas wyścigów będą musieli przedstawić świadectwo zdrowia potwierdzający zdolność do wykonywania tej czynności. Tym samym zniesiona zostanie granica wieku w wysokości 70 lat.
W tej chwili każdy, kto ukończył 70 lat i ma licencję wydaną przez Belgijską Federację Kolarską ma zakaz prowadzenia pojazdów podczas wyścigów. Jednak w tym tygodniu Belgowie poinformowali, że reguły te zmienią się od stycznia przyszłego roku.
Bezpieczeństwo podczas wyścigów jest dla Belgijskiej Federacji Kolarskiej jedną z najważniejszych rzeczy. Podejmujemy dodatkowe działania, aby być pewnym, że kierowcy prowadzący samochody w kolumnie wyścigu będą zachowywali się bezpiecznie
– czytamy na stronie internetowej Belgian Cycling.
Oznacza to, że zniesiony zostaje dotychczas obowiązujący zakaz prowadzenia pojazdów osobom powyżej 70. roku życia. Nowe zasady będą obowiązywały od stycznia 2019 roku i dotyczyły wszystkich dyrektorów sportowych oraz szefów drużyn, zarówno jeśli idzie o te ścigające się pod auspicjami Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI) jak i pozostałych klubów.
Spełnić nowe regulacje będą musiały również osoby ubiegające się o pozwolenie, i dodatkowo będą musiały przejść kurs teoretyczny oraz praktyki.
Do decyzji przyczyniła się krytyka dyrektora sportowego drużyny Sport Vlaanderen-Baloise Planckaerta, który skończył w tym sezonie 70 lat.
Kiedy masz 70 lat ludzie myślą, że jesteś starszym człowiekiem, a wszystko zależy od tego, w jakiej jesteś kondycji. Jako dyrektor sportowy drużyny nigdy nie spowodowałem wypadku, a pełnię tę funkcję od 33 lat. Są 50-letni kierowcy, którzy jeżdżą gorzej niż ci o 20 lat od nich starsi
– powiedział Planckaert belgijskiej „Sporzie”.
Być może Planckaert zrobił aluzję do incydentu autorstwa nowego selekcjonera belgijskiej reprezentacji Rika Verbrugghe. Podczas, gdy był dyrektorem sportowym w drużynie Bahrain-Merida przejechał po stopie mechanika drużyny Sport Vlaanderen-Baloise.
Mój mechanik Roger Michels wyszedł z samochodu, by pomóc jednemu z naszych zawodników, a Verbrugghe przejechał mu po stopie, która teraz jest zmasakrowana. Po wyścigu szukaliśmy go, ale ani go już nie zobaczyliśmy, ani nie usłyszeliśmy żadnych przeprosin. Uderzył więc w niego i zbiegł, czy zatem jest lepszym kolarzem ode mnie?
– pytał retorycznie dyrektor sportowy Sport Vlaanderen-Baloise.
Belgijska Federacja Kolarska oświadczyła, że jest świadoma tego zdarzenia, które miało miejsce podczas wyścigu Gandawa-Wevelgem. W grudniu ma się odbyć spotkanie z Rikiem Verbrugghe.