Sezon 2018 był dla Gianluci Brambilli niezły, choć nie doskonały. W barwach ekipy Trek – Segafredo Włoch nie mógł sobie pozwolić na samotne wojaże, walcząc w klasyfikacjach generalnych poszczególnych wyścigów.
Mimo m.in. 18. miejsca w Giro d’Italia i 16. w hiszpańskiej Vuelcie, sezon nie był dla Włocha wyjątkowy. W dużej mierze przeszkadzały mu lekkie kontuzje i choroby. Mimo to zawodnik jest zadowolony ze swojej postawy.
Bardzo chciałem spróbować coś nowego. W zespole Patricka Lefevere się sporo nauczyłem, lecz potrzebowałem zmiany. Sezon nie był zły, ale na pewno miałem sporo pecha. M.in. zapalenie płuc mocno mnie osłabiło. Wyniki były dobre, ale miałem jeszcze rezerwy
– powiedział Włoch.
Co ciekawe, zawodnik na przyszły sezon ma już jasno określony cel.
W sezonie 2019 będzie mnie obchodzić tylko jedno – zwycięstwo. Nie ważne gdzie, nie ważne jak. Bardzo potrzebuję, aby znowu odnieść sukces, których niezwykle zaczęło mi brakować
– dodał zawodnik.
Póki co wiadomo o tylko dwóch wyścigach, w których Brambilla wystartuje w sezonie 2019. Mowa o Strade Bianche oraz Giro d’Italia.