fot. Movistar

Alejandro Valverde (Movistar) wziął udział w konferencji prasowej zorganizowanej w ramach zgrupowania drużyny Movistar. Świeżo upieczony mistrz świata zdradził częściowo kalendarz startów na 2019 rok oraz wypowiedział się na temat pomysłu zakazania pomiarów mocy w wyścigu Tour de France. Nie sądzę, że zakazanie pomiarów mocy jest złym pomysłem – ocenił „El Bala”. 

Wszystko wskazuje na to, że Alejandro Valverde zainauguruje sezon 2019 już w styczniowym australijskim wyścigu Tour Down Under. Następnie przynajmniej na jeden dzień pojawi się w Mallorca Challenge, a potem stanie na starcie UAE Tour i Strade Bianche. Nie wykluczone również, że spróbuje swoich sił w Ronde van Vlaanderen, brukowanym i pagórkowatym klasyku, będącym jednym z najjaśniejszych punktów kolarskiej wiosny, zwłaszcza dla Belgów.

Start w Ronde van Vlaanderen byłby czymś wyjątkowym. Zawsze miałem dość dużo do powiedzenia w kwestii mojego kalendarza, więc nie powinno być problemu, by uzgodnić to z drużyną

– powiedział Valverde, który przyznał jednocześnie, że brak doświadczenia w tym wyścigu z pewnością działałby na jego niekorzyść. Mimo wszystko warto przypomnieć, że w minionym sezonie Hiszpan znalazł się w składzie Movistaru na Dwars door Vlaanderen, w którym zajął bardzo dobre, jedenaste miejsce. Wówczas wysłano tam także Nairo Quintanę, by obaj potrenowali przed brukowanym etapem Tour de France do Roubaix.

Jest z kolei pewne, że tęczowej koszulki mistrza świata nie zobaczymy w „Piekle Północy”. Bardziej prawdopodobną opcją wydaje się być Mediolan-San Remo, który to wyścig zdecydowanie bardziej odpowiada predyspozycjom Valverde.

Chciałbym obejrzeć ten [Paryż-Roubaix] wyścig z samochodu mojej drużyny, ale żeby się w nim ścigać, musiałbym przytyć siedem lub osiem kilogramów

– pół żartem, pół serio ocenił Valverde.

Zanosi się na to, że Valverde ponownie wystartuje w dwóch wielkich tourach, ale nie zdecydował jeszcze, w których. Decyzja zapadnie, gdy oficjalnie zostaną ujawnione trasy Giro d’Italia i hiszpańskiej Vuelty. Stuprocentową pewność można mieć również co do tego, że „El Bala” podejdzie do obrony tytułu mistrza świata w Yorkshire.

Kolarza reprezentującego tak zwaną starą szkołę i posiadającego olbrzymie doświadczenie, nie można było nie poprosić o komentarz do pomysłu Christiana Prudhomme’a na zakazanie używania pomiarów mocy w wyścigu Tour de France. I okazuje się, że o ile w sprawie zredukowania liczby kolarzy w drużynach Valverde był sceptyczny, o tyle teraz jest pozytywnie nastawiony.

Nie sądzę, by było to złym pomysłem. Chciałbym zobaczyć drużyny ścigające się wyłącznie w oparciu o uczucia. Są takie ekipy, jak Sky, które bardzo mocno z nich korzystają. To jest lepsze niż zakazywanie radia, ponieważ to ma wpływ na bezpieczeństwo, a pomiar mocy nie – w tym przypadku chodzi tylko o dane i strategię

– zakończył Alejandro Valverde.

Poprzedni artykułMiguel Indurain: Tour de France 2019 wygra zawodnik kompletny
Następny artykułRanking rowerów World Tour 2018
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments