Fot. Pinarello

Gdy nie mija kilka dni od zatytułowania tekstu „najszybszy triathlonowy rower na świecie” konkurencja przedstawia inny, równie innowacyjny rower…

Odwieczną sztuczką, stosowaną przez dziennikarzy jest stawianie pytajnika na końcu stwierdzeń, co sprawia, że znacznie ciężej pozwać ich o zawarte w pytaniu twierdzenie… Wysoki Sądzie, ja przecież tylko pytałem… dlatego zapytamy: najszybszy triathlonowy rower na świecie?

Jeszcze dobrze nie ucichły echa po prezentacji nowego triathlonowego roweru Specialized S-Works Shiv Disc, (najszybszego dwa dni temu) a już światło dzienne ujrzał najnowszy model włoskiego producenta rowerów, Pinarello. I oczywiście Włosi także postawili na nowatorski design, z elementami, wyróżniającymi ten rower na tle innych. Cóż; to akurat raczej immanentna cecha rowerów Pinarello, że wyróżniają się w całym peletonie…

Jeśli coś rży i ma kopyta, to obstawiamy konia, nie zebrę… Nowy Pinarello Bolide TR+ ma wszystko, co czyni go rowerem; jest rama we właściwym miejscu, koła jednakowoż, osprzęt też… ale coś tu nie jest jednak oczywiste…

Kształt nowoczesnych rowerów, zwłaszcza triathlonowych, już dawno przestał przypominać tradycyjne rowery szosowe; lekkie, aerodynamiczne ramy pozwalają na zastosowanie najbardziej opływowych kształtów, takie też są wszelkie elementy dodatkowe, czyniące rower kompletnym. I gdy już załapiemy, gdzie przód a gdzie tył, można ruszać na najbardziej wymagające, triathlonowe trasy.

A sam rower…

Bolide TR+ to, jak podaje sam producent, „ikona prędkości”. Wszystko, co możliwe, jest „naj”. Najnowocześniejsze włókno węglowe. Najnowocześniejszy kształt. Owe włókno to Torayca T1100G UD, z zastosowaną technologią Nanoalloy Aerospace – są to materiały, stosowane przez producentów z branży lotniczej. Najnowsze pomysły na zastosowanie bidonów i pojemnika na żele (całkowicie odmiennie od propozycji Specialized).

W tym wypadku „bidon”  wbudowany został w dolną część ramy, w miejscu łączenia rur przy suporcie. Zaś górna część ramy wyposażona została w pojemnik, służący do chowania żeli lub batonów. Pojemniki te, połączone z ramą roweru, nie zmieniają jego właściwości aerodynamicznych. W rowerze zastosowana została także specjalnie w tym celu zaprojektowana klapka, zasłaniająca przednią część widelca.

Aerodynamika

Każdy element roweru zaprojektowany został pod kątem testów w tunelu aerodynamicznym; każdy też został tam przetestowany. Dwa modele tego samego roweru (różniące się osprzętem oraz  tym, że tylko w modelu TR+  zastosowano technologię Nanoalloy Aerospace) dostępne będą na rynku od lutego 2019.

rello BOLIDEJak czerwony, to szybszy

Rower dostępny będzie w czterech rozmiarach oraz w czterech kolorach; co ciekawe, te cztery kolory to tylko możliwe kombinacje kolorów czarnego i czerwonego, z możliwymi logotypami białymi lub czarnymi. Wewnętrzne prowadzenie kabli, tarcze hamulcowe – to staje się już standardem na rynku. Prosta sztyca, wyższy model roweru wyposażony oczywiście w elektroniczne przerzutki Di2, kierownica dostępna będzie w dwóch szerokościach – 100 oraz 120 mm – i … rower sprzedawany będzie bez opakowania transportowego (zwracam na to uwagę, bo konkurencyjny Spec taką torbę dodaje do roweru). Najszersze ogumienie, które można założyć – do 28 mm, a koła, dołączone do roweru to Fullcrum Racing Quatro Carbon DB.

Dostępność Bolide TR+, jak wspomnieliśmy – luty 2019.

Rower wyceniony został na 12000 € w wersji na DURA ACE Di2, koła Fullcrum Racing Quatro Carbon DB, zaś w wersji tańszej (Bolide TR bez technologii Nanoalloy Aerospace) na osprzęcie SRAM FORCE, kołach Fullcrum Racing Quatro Carbon DB wyceniony został na 8300 €, zaś na osprzęcie Shimano Ultegra Di2 oraz takich samych kołach: 9900 €.

Co ciekawe, dostępna będzie również w sprzedaży sama rama (z kierownicą) modelu TR+; wyceniona została na 8530 €.

 

Poprzedni artykułSamuele Rubino dołączy do Polartec-Kometa
Następny artykułKamil Gradek zawodnikiem CCC Team!
"Master of disaster" Z wykształcenia operator saturatora; brak możliwości pracy w wyuczonym zawodzie rekompensuję jeżdżąc rowerem i amatorsko się ścigając, bardzo lubię też o tym pisać. Rytm tygodnia, miesiąca i roku wyznacza mi rower. Lubię się ścigać, i gdy jakiś wyścig mi nie wyjdzie, to wśród kolegów-kolarzy mówię, że jestem redaktorem sportowym, a gdy jakiś tekst mi nie wyjdzie, wśród redaktorów mówię, że jestem kolarzem-amatorem. I tylko do teraz nie rozgryzłem, czy bardziej lubię się ścigać, czy też pisać o tym, dlatego nadal zamierzam czynić i jedno i drugie, póki starczy sił.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments